Reklama

"Ostatnie dni" Michaela Jacksona: Ostry protest

W czwartek (24 maja) telewizja ABC opublikuje dwugodzinny materiał zatytułowany "The Last Days of Michael Jackson". Przedstawiciele nieżyjącego Króla Popu wystosowali już ostre oświadczenie, nazywając działania stacji "chamskimi".

W czwartek (24 maja) telewizja ABC opublikuje dwugodzinny materiał zatytułowany "The Last Days of Michael Jackson". Przedstawiciele nieżyjącego Króla Popu wystosowali już ostre oświadczenie, nazywając działania stacji "chamskimi".
Michael Jackson w marcu 2009 r. ogłosił swój powrót /Tim Whitby /Getty Images

Przypomnijmy, że Michael Jackson zmarł 25 czerwca 2009 roku. Oficjalną przyczyną zgonu, jaką podano do informacji publicznej, było nagłe zatrzymanie akcji serca.

Krótko po przeprowadzeniu sekcji zwłok wszczęto śledztwo w sprawie śmierci wokalisty. W listopadzie 2011 roku po dwóch latach dochodzenia za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci uznano osobistego lekarza Jacksona, Conrada Murraya (podał gwiazdorowi propofol, niedozwolony w użytku domowym).

Do śmierci Króla Popu doszło podczas przygotowań przed serią powrotnych koncertów, do których miało dojść w lipcu 2009 r.

Reklama

Pod szyldem "This Is It" zaplanowano w sumie 50 koncertów w O2 Arenie w Londynie. Pierwotnie ogłoszono tylko 10 występów (według szacunków miały przynieść ok. 80 mln dolarów), ale ze względu na gigantyczne zainteresowanie fanów dodano kolejnych 40. Pierwsza seria (27 występów) miała się odbyć od połowy lipca do do końca września. Drugą planowano od stycznia do początku marca 2010 r.

To właśnie na przygotowaniach do tych pożegnalnych koncertów skupia się "The Last Days of Michael Jackson".

"Wierzymy, że ten materiał będzie kolejną chamską i nieautoryzowaną próbą wykorzystania życia, muzyki i wizerunku Michaela Jacksona bez poszanowania jego dziedzictwa, praw własności intelektualnej oraz jego dzieci" - czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez przedstawicieli nieżyjącego wokalisty.

"To szczególnie bolesne, że Disney [właściciel stacji ABC], firma mocno dbająca o ochronę własnych praw własności intelektualnej, zdecydowała się zignorować te prawa należące do zarządców majątku spadkowego [Michaela Jacksona]" - dodają.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy