Reklama

Organizator Fyre Festival przyznał się do winy. Grozi mu 40 lat więzienia

Billy McFarland, organizator Fyre Festival, przyznał się do postawionych mu zarzutów. Mężczyźnie grozi 40 lat pozbawienia wolności.

Billy McFarland, organizator Fyre Festival, przyznał się do postawionych mu zarzutów. Mężczyźnie grozi 40 lat pozbawienia wolności.
Billy McFarland przyznał się do winy /AP Photo/Mark Lennihan /East News

Przypomnijmy, że Billy McFarland i raper Ja Rule w 2016 roku wpadli na pomysł organizacji dużego i ekskluzywnego festiwalu muzycznego. Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in.: Major Lazer, Disclosure, Rae Sremmurd, a imprezę promowały Emily Ratajkowski, Bella Hadid i Kendall Jenner. Najtańsze bilety na festiwal kosztowały 1,5 tysiąca dolarów, najdroższe 12 tysięcy.

Pod koniec kwietnia 2017 roku, czyli w pierwszy zaplanowany weekend, okazało się, że impreza jest organizacyjną katastrofą. Uczestnicy festiwalu nie mieli dostępu do wody pitnej, jedzenie było fatalnej jakości, noclegi części przybywających zostały zniszczone przez burze, a nikt z obsługi nie potrafił odnaleźć się w tym chaosie.

Reklama

Wydarzenie odwołano, a powrót uczestników do domów również okazał się koszmarem (opóźnione loty, koczowanie na lotniskach przez kilka godzin). Organizatorzy przyznali się do błędów, jednak nie zatrzymało to fali pozwów, które przeciwko nim wytoczono.

W lipcu 2017 roku organizator imprezy został zatrzymany przez FBI w związku z oszustwami.

"McFarland miał pokazywać inwestorom fałszywe dokumenty, aby ci przekazali mu miliony dolarów na jego firmę i na nieudany projekt o nazwie Fyre Festival. Dzięki wysiłkom śledczych FBI, McFarland odpowie za swoje przestępstwa" - można było przeczytać w oświadczeniu.

6 marca 2018 roku pomysłodawca całego festiwalu przyznał się do zarzutów podwójnego oszustwa. Za każdy z przekrętów przedsiębiorcy grozi do 20 lat więzienia.

Billy McFarland oszukał przynajmniej dwóch inwestorów, którzy w wyniku jego manipulacji stracili ponad 1,2 miliona dolarów. Mężczyzna miał dokonać oszustwa w celu chronienia interesów swojej firmy, Fyre Media. Przedstawiał m.in. fałszywe zestawienia dochodów. Według nich przedsiębiorstwo zarobiło w tamtym czasie ponad milion dolarów, a w rzeczywistości było to zaledwie 60 tys. dolarów. McFarland fałszował także oświadczenia maklerskie.

Przedsiębiorca wyrok usłyszy na kolejnym posiedzeniu sądu, które odbędzie się 21 czerwca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fyre Festival
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy