Ochroniarze gwiazd nie dopuścili go do dziecka
Ojciec bliźniaków, które przyszły na świat w tym samym szpitalu, co dziecko piosenkarki Beyonce i rapera Jaya-Z, jest wściekły na gwiazdy. Ochroniarze wynajęcie przez słynną parę nie dopuścili mężczyzny do jego własnych dzieci!
Przypomnijmy, że w ubiegłą sobotę (7 stycznia) na świat przyszła córka Beyonce i Jaya-Z. Dziecku nadano imiona Blue Ivy Carter. Rodzice zadbali również, by spokoju noworodka nie zakłócali paparazzi i wynajęli ochroniarzy, którzy nie dopuszczali przedstawicieli mediów na oddział noworodków.
Z tego względu ucierpieli również ojcowie i rodziny innych dzieci, które przyszły na świat w nowojorskim klinice Lenox Hill Hospital na Manhattanie.
Neil Coulon, którego żona urodziła wcześniaki, nie mógł dostać się do swoich dzieci i ich matki. Wszystko przez ochroniarzy Beyonce i Jaya-Z. Zbulwersowany mężczyzna opowiedział o incydencie gazecie "New York Daily News".
"Zatrzymano mnie trzykrotnie tylko z tego powodu, że zażyczyli sobie zamknięcia korytarza. Mogli lepiej to zaplanować. Na oddziale intensywnej terapii noworodków dzieci mają poważne problemy, a oni traktują szpital jakby był ich prywatną własnością" - oburza się ojciec bliźniaków.
"Należą mi się przeprosiny. Wiem, że wydali ponad milion dolarów na to, by dostosować szpital do własnych potrzeb, a ja jestem jedynie skromnym robotnikiem budowlanym, ale zostaliśmy bardzo nieładnie potraktowani" - żali się Neil Coulon.
"Moja żona jest bardzo zdenerwowana. Miała cesarskie cięcie i urodziła dwa wcześniaki. Na sali noworodków nikt nie ogląda się za dziećmi gwiazd. Ludzie chcą zobaczyć własne dziecko. A oni tym swoim cyrkiem zepsuli wielu ludziom narodziny ich dzieci" - krytykuje mężczyzna.
Rzecznik prasowa szpitala Anne Silverman zarzeka się na łamach "New York Daily News", że nie wiedziała o sprawie i problemach rodziców noworodków.
"Satysfakcja pacjentów jest dla nas najważniejsza. Po raz pierwszy słyszę o tym, co miało miejsce" - stwierdziła.