Reklama

Ocean: Z różą w butonierce

Wrocławski zespół Ocean właściwie od momentu swoich narodzin jest żywym zaprzeczeniem wszystkiego, co można w naszym kraju usłyszeć i powiedzieć na temat młodego zespołu rockowego, szukającego swego miejsca na polskim rynku muzycznym. Okazuje się, że można u nas wydać nowoczesną rockową płytę i - jak mówi wokalista Maciek Wasio - na pewno warto.

Ocean powstał w kwietniu 2001 r. i - jak podają sami muzycy - stało się to "niechcący" i przez przypadek, zaledwie po kilku telefonach. A dzwonili do siebie: wokalista Maciek Wasio (wcześniej Rough oraz muzyczna efemeryda wrocławska o nazwie Reakcja Artystyczna Potwór), perkusista Przemek Dąbrowski (wcześniej Psyche Tonk, Second Line, zespół Maćka Balcara, Rough, Prawda, Armia Cieni i wiele wiele innych, obecnie również perkusista Hurtu), gitarzysta Daniel Antoszewski (wcześniej Rough) oraz basista Wojtek Karel (wcześniej Psyche Tonk i Tajna Broń Jerzego, a obecnie także formacja Frühstück).

Reklama

Debiutancki album formacji zatytułowany "12", ukazał się na rynku w połowie listopada i chociaż jego wydanie wcale nie przyszło łatwo, to wbrew obiegowej opinii, także taka muzyka zdaje się mieć na naszym rynku swoje miejsce.

- Ktoś się mnie kiedyś fajnie zapytał, czy droga do tej płyty to była droga przez ciernie, czy droga usłana różami. Pamiętam, że powiedziałem, iż była to faktycznie droga przez ciernie, ale z olbrzymią różą w butonierce. Na pewno było to ciężkie. Nie chciałbym tutaj łudzić ludzi, że jest inaczej. Natomiast można to zrobić i efekt, jeżeli już się do tego dojdzie, jest niesamowity - mówi Maciek Wasio w wywiadzie dla INTERIA.PL

- Do końca życia nie zapomnę naszego wrażenia, w momencie kiedy otrzymaliśmy nasze płyty w pudełkach. Życzę każdemu tak pięknego uczucia, tym bardziej, że wiem, że doszliśmy do tego naszą ciężką pracą. Przy czym chciałbym tutaj dodać, że otrzymaliśmy pomoc z bardzo wielu źródeł i wiele osób pomagało nam bez żadnego powodu, wspierało nas od samego początku - dodaje wokalista.

- Dużo jest w tym też przypadku, bo rozpoczynaliśmy współpracę jako poboczny projekt kilku muzyków. Ale już po pierwszym koncercie pojawiło się zaproszenie na trasę koncertową, po pierwszej trasie z amerykańskim zespołem No Longer Music pojawiło się ciśnienie, żeby rozpocząć pracę nad płytą.

- Tak powstała "3", znowu zaczęliśmy koncertować i ta spirala tak się nakręcała, że po kilku miesiącach okazało się, że wydajemy w płytę. Na początku chcieliśmy coś nagrać własnym sumptem, żeby tylko było, ale kolej rzeczy tak się wspaniale potoczyła, że ta płyta wyszła, jest dostępna i jest dokładnie taka, jaką sobie wymarzyliśmy - kończy Wasio.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: OCN | oceany | wokalista | Ocean
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy