Reklama

Nowe informacje o Gienku Losce. To miało wpływ na jego chorobę?

9 września w godzinach wieczornych zmarł Gienek Loska, zwycięzca programu "X Factor". Teraz pojawiły się nowe informacje.

"W wieku 45 lat odszedł Gienek Loska (sprawdź!), zmarł w domu swojej mamy, która się nim opiekowała od momentu, gdy będąc u niej w odwiedzinach, tuż przed powrotem do Polski, doznał rozległego wylewu" - informowała wtedy Polska Fundacja Muzyczna.

"Przez cały ten czas Giena był pod opieką lekarzy, rehabilitantów i masażystów, a przede wszystkim najbliższej rodziny z mamą i jego narzeczoną Agnieszką na czele. 

Reklama

Był z nim kontakt, lubił słuchać muzyki i głosów, gdy się do niego dzwoniło lub odwiedzało" - można było przeczytać dalej.

W rozmowie z "Faktem" przyjaciel muzyka, Tomasz Dzień ujawnił szczegóły z przeszłości Loski.

"Grywał na Floriańskiej, na Rynku Głównym, ale też w lokalnych klubach. Potem zaprosiłem go do siebie, do Mielca. Razem koncertowaliśmy. Łączyła nas muzyka. Tak rozpoczęła się nasza przyjaźń" - opowiadał o początkach znajomości.

"W 1999 roku miał wypadek. Gienek poślizgnął się i spadł ze schodów. Rozbił głowę na tyle poważnie, że musiał przejść skomplikowaną operację neurochirurgiczną. Część czaszki miał usuniętą. Miał wstawioną specjalną płytkę. Przez trzy dni nie wiedzieliśmy, czy przeżyje" - zdradził Dzień. Mogło to mieć wpływ na późniejsze problemy Loski ze zdrowiem. 

"Gdy dowiedziałem się o jego śmierci, to pomyślałem w głowie 'Dobrze, że nie musi już cierpieć'" - podsumował smutno.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gienek Loska | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama