Reklama

Nie żyje Rob Farr. Basista Warrior miał 57 lat

Zmarł Rob Farr, weteran kalifornijskiej sceny metalowej.

Zmarł Rob Farr, weteran kalifornijskiej sceny metalowej.
Rob Farr w barwach Warrior /materiały prasowe

Muzyka znaleziono martwego w niedzielę, 9 maja. Przyczyna śmierci Roba Farra nie została podana, wiadomo jedynie, odszedł w spokoju, we śnie, dwa dni po koncercie, który zagrał ze swoim cover bandem Radio 80's w kalifornijskim klubie The Kraken.

"Miał szeroki, piękny uśmiech, uwielbiał grać na basie i darzył muzykę szczerą miłością. Będziemy za nim tęsknić. Rob, spoczywaj w pokoju!" - napisał Dave DuCey, perkusista heavy / powermetalowego Warrior z Los Angeles, w którym Farr udzielał się od 2004 roku.

Reklama

Urodzony w 1963 roku Rob Farr, który swą przygodę z grą w zespołach rozpoczynał w wieku lat 13, dorastał w San Fernando Valley, zurbanizowanej dolinie położonej w hrastwie Los Angeles. 

W latach 80. był jednym z przedstawicieli tętniącej życiem sceny metalowej w Los Angeles, m.in. jako członek pionierskiego, thrash / speedmetalowego Détente. W szeregach Warrior wystąpił na albumie "The Wars Of Gods And Men" z 2004 roku, a w latach 2005-2012 nagrał trzy płyty w barwach zmotoryzowanych rockandrollowców z National Dust

W 2009 roku Rob Farr zagrał z Warrior na amerykańskim festiwalu Rocklahoma. Fragment tego koncertu z jego udziałem (utwór "Fighting The Earth") możecie zobaczyć poniżej:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy