Reklama

Nie całuj Jacksona!

Źle skończyła się próba uwiedzenia Michaela Jacksona przez jedną z towarzyszących mu na scenie wokalistek. Według Tatiany Thumbtzen, gorący pocałunek z piosenkarzem na scenie w 1988 roku, spowodował w konsekwencji wyrzucenie jej z pracy.

Jackson był ponoć zauroczony Thumbtzen, kiedy spotkał ją na planie zdjęciowym do teledysku "The Way You Make Me Feel". Wokalistce i tancerce zaproponowano wyruszenie w trasę koncertową "Bad Tour".

Współpraca nie trwała jednak długo. W nagłym porywie wokalistka pocałowała w pewnym momencie Michaela Jacksona.

Niedługo po tym zdarzeniu, jakie miało miejsce na koncercie w Nowym Jorku w 1988 roku, Thumbtzen dowiedziała się, że jej miejsce zajęła Sheryl Crow.

"Popatrzyłam głęboko w jego oczy, a on seksownie ugryzł się w wargę. Nie mogłam wytrzymać jego spojrzenia i przyciągnęłam go do siebie. Zanim się zorientowałam, poczułam jego rękę pośladku i jego wargi na moich" - wspomina gorące chwile z gwiazdorem Tatiana.

Reklama

"Cóż mogę powiedzieć? Kolejna osoba stara się zbić kapitał na osobie Michaela Jacksona" - odniósł się do rewelacji Tatiany Thumbtzen rzecznik prasowy piosenkarza, zaprzeczając, jakoby zwolnienie wokalistki miało związek z tamtym zdarzeniem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy