Reklama

Nick Gordon nie żyje. Były chłopak Bobbi Kristiny Brown miał 30 lat

Z powodu przedawkowania narkotyków zmarł Nick Gordon, uznany za odpowiedzialnego za śmierć Bobbi Kristiny, jedynej córki Whitney Houston i Bobby'ego Browna.

Z powodu przedawkowania narkotyków zmarł Nick Gordon, uznany za odpowiedzialnego za śmierć Bobbi Kristiny, jedynej córki Whitney Houston i Bobby'ego Browna.
Bobbi Kristina Brown i Nick Gordon w styczniu 2014 r. /Tiffany Rose/WireImage /Getty Images

Informację o śmierci Nicka Gordona przekazał w mediach społecznościowych jego brat, Jack Walker Jr.

"Boże, czemu musiałem stracić swojego brata w Nowy Rok. Mogę tylko płakać" - napisał na Facebooku.

W kolejnych wpisach ujawnił, że Gordon w ostatnim czasie trafił do szpitala. To właśnie Jack Walker Jr. miał towarzyszyć bratu w jego ostatnich chwilach.

Śmierć 30-latka potwierdził w oświadczeniu przesłanym serwisowi People.

"Jesteśmy wstrząśnięci utratą mojego brata. Zostawił pustkę w sercach członków rodziny i przyjaciół" - czytamy.

Reklama

"Daily Mail" podaje, że Nick Gordon w środę (1 stycznia) trafił na oddział intensywnej terapii szpitala Altamonte Spirngs na Florydzie po serii ataków serca. To właśnie w tej placówce stwierdzono zgon 30-latka.

Przyczyną śmierci miało być przedawkowanie narkotyków - z nałogiem mężczyzna zmagał się od lat.

Przypomnijmy, że to Nick Gordon był podejrzewany o doprowadzenie do śmierci Bobbi Kristiny Brown. 31 stycznia 2015 r. córka Whitney HoustonBobby'ego Browna została znaleziona nieprzytomna w wannie w swoim domu Duluth na przedmieściach Atlanty (stan Georgia). Przewieziona do szpitala była podtrzymywana w stanie śpiączki. 22-latka decyzją rodziny została odłączona od aparatury podtrzymującej życie 26 lipca 2015 r.

Gordon wychowywał się w rodzinie Houston - pod ich opiekę trafił jako 12-latek. W październiku 2012 r. Bobbi Kristina ogłosiła zaręczyny z Gordonem, budząc ogromne kontrowersje w rodzinie, bo wcześniej dziewczyna nazywała go swoim "wielkim bratem". Ostatecznie do ślubu nie doszło.

W marcu 2016 r. ujawniono wyniki sekcji zwłok Bobbi Kristinie - przyczyną śmierci było zatrucie narkotykami (to właśnie Nick Gordon miał podać narzeczonej "toksyczny koktajl" z substancji odurzających) i utonięcie.

Zdaniem sądu Gordon ponosił odpowiedzialność cywilną za śmierć Kristiny. Nikomu nie postawiono karnych zarzutów w tej sprawie, a śledztwo policyjne nie zostało zamknięte.

W listopadzie 2016 r. sąd zdecydował, że spadkobiercom Bobbi Kristiny należy się 36 mln dolarów od Gordona. Byłego partnera dziewczyny oskarżał Bobby Brown.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nick Gordon i Bobbi Kristina Brown | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy