Reklama

Nick Gordon: Bobbi Kristina prawie się utopiła tuż przed śmiercią Whitney Houston

W najnowszym wywiadzie Nick Gordon ujawnia zaskakujące kulisy śmierci swojej dziewczyny Bobbi Kristiny, jedynej córki Whitney Houston i Bobby'ego Browna.

Bobbi Kristina zmarła 26 lipca 2015 r. w wieku 22 lat. Od końca stycznia 2015 r. była podtrzymywana w stanie śpiączki, kiedy to znaleziono ją nieprzytomną w wannie w jej mieszkaniu w Roswell (Atlanta).

Lekarze wydali ciało rodzinie 28 lipca. Sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi co było przyczyną tragicznego incydentu, po którym Kristina trafiła do szpitala. Pojawiły się podejrzenia, że zamieszany w to mógł być jej partner Nick Gordon.

Rodzina Bobbi Kristiny twierdzi, że to Nick Gordon mógł dać 22-latce "toksyczny koktajl", a później nieprzytomną wsadzić do wanny. Mężczyznę oskarżają o m.in. pobicie i wyprowadzanie pieniędzy z konta Bobbi bez pozwolenia. Pod koniec czerwca 2015 r. do sądu trafił pozew w tej sprawie. Nick Gordon zdecydowanie zaprzeczył wszystkim oskarżeniom, nazywając je "oszczerczymi i bezwartościowymi".

Reklama

W najnowszym wywiadzie 26-letni mężczyzna po raz kolejny przedstawia swoją wersję rozbieżną z podejrzeniami członków rodziny celebrytki.

"Nie mogę się obwiniać o uzależnienie innej osoby, ale czuję, że ją zawiodłem. Miałem nadzieję, że otrzyma pomoc. Nie chroniłem jej w taki sposób, jaki powinienem - nawet jeśli miało to być chronienie przed nią samą" - mówi serwisowi Daily Mail Online.

Gordon przyznał, że przed tragicznym incydentem doszło do jego kłótni z Bobbi Kristiną. Miała ona mu zarzucać imprezowanie z innymi dziewczynami. Przed pójściem do łóżka para jednak pogodziła się. Następnego dnia rano Gordon zszedł na dół, by grać w gry wideo, a Bobbi Kristina poszła do łazienki. Leżącą bez życia 22-latkę znalazł tam gość pary, który wcześniej pukał do łazienki, ale nikt mu nie odpowiedział. Wówczas zawołał Gordona.

"Pobiegłem do pokoju i zobaczyłem moją dziewczynę na podłodze. To było traumatyczne. Padłem na kolana i zacząłem reanimację. Myślałem, że zaraz odzyska przytomność, ale nic się nie wydarzyło" - opowiada o tamtych wydarzeniach.

Chłopak Bobbi Kristiny ujawnił, że jego ukochana już wcześniej niemal nie utonęła, kiedy zasnęła pijana w wannie. Nieznany wcześniej incydent miał miejsce w hotelu Hilton w Beverly Hills w lutym 2012 r. Swoją córkę znalazła wówczas Whitney Houston, która wyciągnęła Bobbi Kristinę, gdy woda zaczęła wylewać się z łazienki. Tego wieczoru Whitney spała w jednym łóżku z Bobbi Kristiną. Kolejnego dnia w ten sam sposób w wannie zmarła Houston. Przyczyną śmierci 48-letniej gwiazdy było przypadkowe utonięcie. Zdaniem koronera ciągłe zażywanie kokainy i problemy z sercem znacząco przyczyniły się do jej śmierci.

4 marca tego roku ujawniono wyniki autopsji Bobbi Kristiny, gdy uwzględniono wniosek jednej z lokalnych stacji o podanie ich do publicznej wiadomości. Śmierć córki Whitney Houston i Bobby'ego Browna na skutek zapalenia płuc był skutkiem wydarzeń ze stycznia. Fakt, że znalazła się twarzą w wodzie spowodowany był zatruciem lekami i narkotykami (we krwi wykryto m.in. marihuanę i alkohol). "Śmierć nie nastąpiła z przyczyn naturalnych, ale lekarz sądowy nie był w stanie ustalić, czy była on spowodowana celowo lub z przypadkowych przyczyn. To oznacza, że należy sklasyfikować rodzaj tej śmierci jako nieokreślony" - czytamy w komunikacie.

W czwartek i piątek (28-29 kwietnia) ma zostać opublikowany ekskluzywny telewizyjny wywiad Gordona przeprowadzony przez Phila McGrawa, popularnego psychologa, prowadzącego show "Dr. Phil".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy