Reklama

Napiła się moczu. Smakowało?

Ekscentryczna piosenkarka Ke$ha próbowała uleczyć problemy zdrowotne za pomocą urynoterapii.

Wkrótce premierę będzie miał film "Ke$ha: My Crazy Beautiful Life", który nakręcił brat piosenkarki Lagan Sebert.

Jak zapowiada Ke$ha, film pełen będzie kontrowersyjnych scen. W jednej z nich wokalistka została przyłapana na... piciu moczu. Ponoć w celach zdrowotnych.

"W filmie zobaczycie wszystko, co chcecie zobaczyć, ale też rzeczy, których wolelibyście nie widzieć. Obejrzycie moje flirty z facetami, mnie pijącą mocz, skaczącą z budynków i samolotów, czy pływającą z rekinami" - reklamuje Ke$ha w rozmowie z BBC.

Wokalistka ujawniła również, dlaczego zdecydowała się na urynoterapię.

"Powiedziano mi, że picie moczu jest zdrowe... Ktoś próbował zabrać moje siuśki, więc chwyciłam pojemnik i łyknęłam trochę" - opowiada.

Reklama

"To nie było zbyt dobre, więc nie zamierzam tego więcej robić" - zaznaczyła piosenkarka.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ke$ha | piosenkarka | mocz | Kesha Rose Sebert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy