Reklama

Mural Ryszarda Riedla w Tychach oficjalnie odsłonięty. "Zawsze warto być człowiekiem"

Mural upamiętniający charyzmatycznego wokalistę zespołu Dżem Ryszarda Riedla powstał w jego rodzinnym mieście - Tychach - na ścianie czteropiętrowego bloku osiedla F, w którym przez lata muzyk mieszkał. Mural odsłonięto w trakcie sobotniego happeningu, który zgromadził kilkaset osób.

Mural upamiętniający charyzmatycznego wokalistę zespołu Dżem Ryszarda Riedla powstał w jego rodzinnym mieście - Tychach - na ścianie czteropiętrowego bloku osiedla F, w którym przez lata muzyk mieszkał. Mural odsłonięto w trakcie sobotniego happeningu, który zgromadził kilkaset osób.
Mural Ryśka Riedla w Tychach /Łukasz Kalinowski /East News

Byli to mieszkańcy miasta oraz liczni fani Ryśka Riedla i grupy Dżem, w której śpiewał artysta. Podczas happeningu dwukrotnie zaśpiewał z gitarą syn Ryszarda, Sebastian Riedel: własną piosenkę "Po co więcej mi", dedykowaną ojcu oraz "W życiu piękne są tylko chwile" - z jego repertuaru.

Mural wykonał duet Czary-Mury, czyli tyszanin Marek Grela i chorzowianka Marta Piróg, którzy w 2020 roku wykonali już w Tychach mural Zofii Nałkowskiej. Obraz jest utrzymany w kolorach szarości i zieleni. Zajmuje powierzchnię ok. 130 m kw., na jednej ze ścian bloku, pomiędzy innymi budynkami. Nie widać go z daleka, jest częściowo przysłonięty drzewami.

Reklama

Inspiracją była fotografia Riedla, wykonana przez Macieja Kuszelę. Ważnym elementem muralu, poza wizerunkiem artysty, jest sześć ceramicznych, kolorowych puzzli, nawiązujących do okładki płyty "Autsajder" z 1993 r. i słów "Zawsze warto być człowiekiem" z utworu Dżemu o tym samym tytule.

Jak wspominał Kuszela, zdjęcie Riedla, na podstawie którego wykonano mural, powstało w ramach jednej z dwóch sesji, jakie zrobił Riedlowi w latach 90. "Byłem bardzo niezadowolony z tych zdjęć, z tych sesji. Wrzuciłem to wszystko do szuflady. Dopiero po śmierci Ryśka na nowo odkryłem negatywy; wybrałem to jedno" - mówił fotograf.

Grela wyjaśniał, że wybór zdjęcia wynikał z woli pokazania Riedla "nie wprost", skłonienia odbiorców do zastanowienia. "Ryszard, jak wiemy, zmagał się z wieloma demonami. Pytanie, czy warto ludzi, którzy mają problemy, wytykać palcami; czy może powinniśmy im pomóc, może będąc tym jednym puzzelkiem, który pomoże im poskładać się na nowo" - wskazał plastyk.

Nawiązał też do lokalizacji muralu. "Nie chcieliśmy, żeby to był mural, który krzyczy na całe Tychy - to jest mural, do którego trzeba przyjść, trzeba usiąść, zastanowić się i pomyśleć" - zaznaczył Grela.

Prezydent Tychów Andrzej Dziuba wspominał, że jako wrocławianin z urodzenia po raz pierwszy poczuł się dumny, że mieszka w Tychach, we wczesnych latach 80., na festiwalu "Olsztyńskie Noce Bluesowe", gdzie owacyjnie przywitano grupę Dżem z Tychów właśnie. "Rysiek, dzięki za to" - powiedział samorządowiec.

W uroczystości odsłonięcia muralu, zamówionego przez Miejskie Centrum Kultury w Tychach, uczestniczyli - nieoficjalnie - m.in. wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka oraz europoseł Łukasz Kohut. Happening zorganizowano 4 września, na trzy dni przed 65. rocznicą urodzin Riedla.

Dziesięć lat temu przed budynkiem miejskiej biblioteki w Tychach przy al. Niepodległości odsłonięto rzeźbę przedstawiającą muzyka. W mieście organizowane są też wydarzenia jego pamięci, przez kilkanaście lat odbywał się festiwal imienia Riedla (najpierw nad tyskim zalewem Paprocany, potem w Parku Śląskim w Chorzowie); obecnie odbywają się koncerty "Rock nie na plaży".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: ryszard riedel | Dżem | mural | Sebastian Riedel | Cree
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama