Reklama

Maurice Gibb: Rodzina zapowiada śledztwo

W niedzielę, 12 stycznia, zmarł Maurice Gibb, współzałożyciel i gwiazda słynnego zespołu Bee Gees. Rodzina muzyka i wokalisty jest niezadowolona z postępowania lekarzy i podejrzewa ich o popełnienie szeregu błędów. Zapowiada również śledztwo w tej sprawie. Maurice Gibb zmarł 12 stycznia nad ranem, w szpitalu w Miami. Wokalista przeszedł zawał serca podczas operacji jelita. Miał 53 lata.

Rodzina zmarłego zdaje się być niezadowolona z postępowania lekarzy i podejrzewa ich o popełnienie szeregu błędów. Nie wiadomo np., dlaczego lekarze podjęli się operacji, jeżeli pacjent był tak słaby. Najbliższa rodzina zmarłego zamierza w tej sprawie przeprowadzić śledztwo.

"Zbadamy każdy czynnik, każdy element, każdą sekundę z ostatnich godzin życia Maurice'a" - mówi w wywiadzie dla sieci BBC Barry Gibb, brat zmarłego wokalisty.

"Będziemy niestrudzenie i konsekwentnie szukać prawdy. Od tej pory będzie to naszą misją" - dodaje muzyk.

Reklama

Szpital Mount Sinai Medical Center, w którym operowano Maurice'a Gibba, odmawia komentowania całej sprawy.



INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bee Gees | muzyka | śledztwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama