MaRina Łuczenko powraca do muzyki (teledysk "On My Way")

Znana w ostatnim czasie głównie jako narzeczona bramkarza Wojciecha Szczęsnego, Marina Łuczenko wypuściła najnowszy teledysk do piosenki "On My Way".

MaRina na planie teledysku "On My Way"
MaRina na planie teledysku "On My Way"materiały promocyjne

Piosenka "On My Way" reklamowana jest jako "wielki powrót" MaRiny. To pierwszy singel Mariny Łuczenko od czasu jej debiutanckiej płyty "Hard Beat" z listopada 2011 r.

Utwór został stworzony w Wielkiej Brytanii przez MaRinę, producenta Pete Boxsta (m.in. Jessie J, James Arthur, Sugababes) i piosenkarza oraz kompozytora Arrowa Benjamina (m.in. Beyonce, Naught Boy).

Z kolei teledysk nakręciła w Kalifornii (USA) Sasha Samsonova, pracującej z m.in. Johnem Legendem i Fifth Harmony, która jest również autorką okładki singla.

"'On My Way' to moja pierwsza piosenka nagrana z Petem i Arrowem w londyńskim studio. W 2011 roku, po zakończeniu trasy koncertowej promującej mój debiutancki album, byłam zmuszona zawiesić swoją karierę artystyczną, gdyż na strunie głosowej zdiagnozowano u mnie polipa. W trakcie terapii i po konsultacji u najlepszych specjalistów na świecie, stało się jasne, że muszę poddać się operacji. Poleciałem do Stanów Zjednoczonych, aby zobaczyć się z doktorem Stevenem Zeitelsem (tym samym, który zajmował się podobnymi kwestiami m.in. u Adele, Sama Smitha, czy Stevena Taylera). Po operacji i długiej terapii, zaczęłam odzyskiwać głos i rozpoczęłam pracę nad nowymi piosenkami" - opowiada MaRina.

"Wtedy też zostałam zauważona przez producenta Pete Boxsta, który pracował z wielkimi, światowymi gwiazdami, oraz przez Arrowa Benjamina, który chwilę potem wydał singel 'Running' z Beyonce, co uczyniło go cenionym na całym świecie wokalistą. To właśnie z Petem i Arrowem nagrałam kilka piosenek, a wszystko zaczęło się od 'On My Way'" - wyjaśnia wokalistka.

"Mam kilka nowych, gotowych piosenek, jednak zdecydowałam się na produkcję klipu do 'On My Way', ponieważ ten utwór był pierwszym i jest dla mnie szczególny. W tym celu skontaktowałam się z Sashą Samsonovą, gdyż podziwiam jej styl i wiedziałam, że najlepiej przedstawi emocje, które zawarte są w tej piosence. Kocham to, co robi Sasha i myślę, że wideo jakie wspólnie stworzyłyśmy, najlepiej oddaje nową mnie. Liczę, że ten projekt, umożliwi mi współpracę z innymi producentami i kompozytorami, co zaowocuje wyjątkowym albumem" - dodała MaRina.

Z efektów współpracy zadowolona jest także Sasha Samsonova.

"Podsumowując współpracę z MaRiną, najważniejsze są dwie rzeczy: po pierwsze MaRina jest piękna, co sprawia, że moja praca była łatwiejsza, ale również utalentowana, co rzadko się zdarza! Po drugie, MaRina jest prawdziwą wojowniczką, co udowodniła na planie teledysku, gdzie zmierzyliśmy ją z szeregiem fizycznych przeciwności, przez które przeszła bez słowa pretensji, co ponad wszystko doceniam" - podsumowała reżyserka.