Reklama

Mariah Carey na wojnie prawnej z bratem. Sąd zdecydował, co dalej

Mariah Carey będzie musiała walczyć w sądzie ze swoim bratem. Sąd zdecydował, że wokalistka mogła obrazić brata Morgana Careya słowami w swojej książce, gdzie zasugerowała, że był dilerem narkotykowym.

Mariah Carey będzie musiała walczyć w sądzie ze swoim bratem. Sąd zdecydował, że wokalistka mogła obrazić brata Morgana Careya słowami w swojej książce, gdzie zasugerowała, że był dilerem narkotykowym.
Brat Mariah Carey walczy z nią w sądzie /Erika Goldring /Getty Images

We wrześniu 2020 roku na rynku wydawniczym ukazała się autobiografia Mariah Carey zatytułowana "The Meaning of Mariah Carey". Publikacja wzbudziła sporo kontrowersji i natychmiast wywołała stanowczą reakcję członków rodziny gwiazdy. 

Rodzina pozywa Mariah Carey

Siostra piosenkarki, Alison, oskarżyła ją o szerzenie kłamstw i zażądała zadośćuczynienia w wysokości 1,25 mln dolarów. Carey opisała bowiem w swojej książce, jak w wieku 12 lat została odurzona narkotykami przez Alison, która próbowała nakłonić ją do prostytuowania się. 

Na drogę sądową wkroczył też brat artystki, który w autobiografii Carey został pokazany jako osoba wyjątkowo agresywna, niestabilna psychicznie i skłonna do manipulacji. W książce zasugerowano również, że brat gwiazdy był dilerem narkotykowym i brał jednym z członków zorganizowanej grupy zajmującej się rozprowadzeniem nielegalnych substancji. Morgan złożył w marcu 2021 roku pozew o zniesławienie.

Reklama

W odpowiedzi na te zarzuty piosenkarka stwierdziła, że nie miała zamiaru obrazić swoich bliskich, a jedynie "zainspirować" ludzi, którzy zmagają się z podobnymi problemami w swoim życiu. 

"Ironia tej sytuacji polega na tym, że słowa te wypowiada ktoś, kto latami obnosił się ze swoim nadużywaniem alkoholu i wieloma innymi zachowaniami, o których wspominanie tutaj byłoby wysoce niestosowne. Gdyby naprawdę chciała kogokolwiek zainspirować, opowiedziałaby w swojej książce o moich zmaganiach z dziecięcym porażeniem mózgowym, padaczką i asymetrią kończyn dolnych. A jednak ten szczegół nie pojawił się w jej książce, co dobitnie pokazuje, o co jej tak naprawdę chodzi. Zależy jej wyłącznie na wizerunku i sprzedaży książek, a wszystko to odbywa się moim kosztem. Nie obchodzi jej ani prawda, ani moje zdrowie i samopoczucie" - oświadczył brat artystki.

Co z pozwem przeciwko Mariah Carey? Sąd zdecydował

Sąd w Nowym Jorku podjął decyzję w sprawie pozwu Morgana Careya. Barbara Jaffe przeanalizowała każdy przytoczony przez brata wokalistki fragment. Wiele z nich ostatecznie zostało odrzuconych, jako nie łamiących prawa i nie zniesławiających Morgana.

Sędzia przychyliła się jednak do zdania pozywającego, że sugestie Mariah Carey o tym, że jej był on dilerem, mogły mieć znamiona zniesławienia. Dlatego też sprawa może być kontynuowana w sądzie.

"Chociaż Carey utrzymuje, ze wyrażenie 'czasami handlował narkotykami' jest 'epitetem retorycznym' w świetle jej innego stwierdzenia, że powód zapewniał klubowiczom 'przysługi w formie sproszkowanej imprezy', czytelnik mógł to zrozumieć jako popełnienie przez niego poważnego przestępstwa" - czytamy w argumentacji sądu.

"Carey pisze o handlu kokainą, której posiadanie i handel jest zakazany w stanie Nowy Jork. Oznacza to, że sugerowane jest, że powód popełnił poważne przestępstwo i jest to wystarczający argument do poparcia pozwu o zniesławienie" - czytamy.

Morgan Carey w krótkim oświadczeniu stwierdził, że jest zadowolony z decyzji sądu. Mariah Carey nie skomentowała nowych doniesień.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mariah Carey
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy