Mandaryna trafiła do szpitala!
Marta "Mandaryna" Wiśniewska (28 lat) trafiła w poniedziałek, 25 września, do warszawskiego szpitala. Odezwała się cukrzyca, na którą artystka choruje od trzech lat.
Po sobotnim (23 września) koncercie w Bydgoszczy Marta Wiśniewska poczuła się gorzej i zasłabła. Okazało się, że ma tak wysoki poziom cukru we krwi, że natychmiast musi trafić pod opiekę specjalistów.
Lekarz nakazał przewiezienie jej do szpitala. Tam trafiła pod kroplówkę na oddziale diabetologii.
Jak twierdzi "Super Express", to wojna z Michałem Wiśniewskim (34 lata) rujnuje jej zdrowie. Od momentu rozwodu z liderem Ich Troje Mandaryna ma problemy zarówno zdrowotne, jak i osobiste. I wygląda na to, że w końcu jej organizm nie wytrzymał tego napięcia.
Wszystko wskazuje na to, że to nagłe pogorszenie ma związek z ostatnimi wydarzeniami. Kilka dni temu w jednej z gazet pojawiła się nieprawdziwa informacja, że Marta jest rzekomo w złej sytuacji materialnej.
"Ten artykuł przekroczył wszelkie granice przyzwoitości. Np. wbrew temu co tam napisano, Marta ma koncerty zaplanowane do końca listopada" - mówi oburzona Katarzyna Kanclerz, promotorka Mandaryny.
"Marta bardzo to przeżyła. Tym bardziej że w tym stanie nie może się bronić. Lekarze kategorycznie zabronili jej się denerwować. Najpierw ma się uspokoić, wyciszyć i wrócić do zdrowia, dopiero potem może pojawić się w mediach. Być może będzie musiała wyjechać do sanatorium" - dodaje Kanclerz.
Czy to oznacza koniec kariery Mandaryny? Artystka zdecydowanie zaprzecza:
"Mam zaplanowaną na jesień trasę koncertową w Ameryce i Kanadzie, myślę też o otworzeniu szkoły tańca. I na pewno dam radę" - mówi Marta Wiśniewska.
Zobacz teledyski Mandaryny na stronach INTERIA.PL!
