Reklama

Majka Jeżowska "odkryta" w "Dzień dobry TVN": Wystrzelili mnie rakietą w kosmos

"Mnie nie dziwi to, że te piosenki mają moc, tylko że nikt o tym nie wie" - mówiła w "Dzień dobry TVN" świętująca 40-lecie swojej pracy artystycznej Majka Jeżowska.

"Mnie nie dziwi to, że te piosenki mają moc, tylko że nikt o tym nie wie" - mówiła w "Dzień dobry TVN" świętująca 40-lecie swojej pracy artystycznej Majka Jeżowska.
Majka Jeżowska świętuje swoje 40-lecie na scenie /Artur Zawadzki /Reporter

Występ Majki Jeżowskiej na Małej Scenie to jeden z najmocniejszych i najgłośniej komentowanych punktów ostatniego dnia tegorocznej edycji Pol'and'Rock Festival.

Rockowe aranżacje dziecięcych przebojów przyciągnęły nieprzebrane tłumy.

"Ja miałam taką adrenalinę, przez tydzień mnie trzymało. To był jakiś odlot, w kosmos rakietą mnie wystrzelili. W 15 minut nagle dziesiątki tysięcy ludzi się pojawiło. Mam namiastkę tego zawsze na każdym koncercie. Mnie nie dziwi to, że te piosenki mają moc, tylko że nikt o tym nie wie" - powiedziała w "Dzień dobry TVN" Majka Jeżowska.

Reklama

"Ludzie pisali do mnie po koncercie: 'biję się w piersi, poszedłem dla beki, wcześniej szydziłem, jest pani wielka, Złoty Bączek musi być'. Jeśli zagram na Dużej Scenie, to przygotuję jeszcze większe pogo, bo parę ludzi się zgłosiło - Grubson i Jarecki zadeklarowali, że wchodzą na parę minut i dajemy jeszcze większego czadu" - dodaje.

Razem z nią w programie pojawił się jej syn Wojtek, reżyser i właściciel firmy producenckiej, która m.in. przygotowuje filmy reklamowe dla międzynarodowych sieci sklepów i restauracji. Wcześniej Jeżowski produkował teledyski mamy m.in. do utworu "Chcę z tobą spędzić święta", wykonywanego w duecie z zespołem De Mono. To on też przygotowuje film dokumentalny z występu Majki na Pol'and'Rock.

Wspomniany Złoty Bączek to nagroda uczestników Pol'and'Rock Festival, którzy głosują osobno na najlepsze występy na Małej i Dużej Scenie. W kolejnym roku laureaci otrzymują szansę występu na Dużej Scenie na imprezie dowodzonej przez Jurka Owsiaka.

Fani jeszcze przed rozpoczęciem koncertu szczelnie wypełnili teren przed Małą Scenę. Od pierwszych chwil rozpoczęło się dzikie szaleństwo, a publiczność błyskawicznie podchwytywała teksty do wspólnego śpiewania. No i jak tu się nie uśmiechnąć przy takich przebojach, jak "Wszystkie dzieci nasze są", "Najpiękniejsza w klasie" (z refrenem "hulali po polu i pili kakao"), "Na plaży", "Na raz na dwa", "Laleczka z porcelany", "Marzenia się spełniają", czy tak oczekiwany przez wszystkich bis "A ja wolę moją mamę".


"My nie potrzebujemy sobie stawiać barier. Mój zespół fantastycznych muzyków pochodzi z różnych stylów muzycznych, są od Sasa do lasa. Świetnie się bawimy razem. Na tych piosenkach wychowało się parę pokoleń" - podkreślała Majka w "DD TVN".

- Raczej jestem przyzwyczajona do tego, że osoby z kręgów rockowo-metalowych patrzą na moje nazwisko sceptycznie, no bo kojarzy się z tym, co robiłam przez większość życia, czyli z twórczością familijną. Nie spodziewałam się jednak takiego zainteresowania. Będzie ogień, będzie czad - opowiadała Majka Jeżowska w rozmowie z Interią na niespełna dwie godziny przed swoim występem.

- Poproszę publiczność oczywiście o to, żeby na mnie głosowała i dała mi Złotego Bączka - dodała wokalistka, gdy zapytaliśmy ją o to, czy liczy się z tym, że może za rok pojawić się na Dużej Scenie jako laureatka nagrody publiczności.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Majka Jeżowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy