Reklama

Maciek Maleńczuk: Nie gram techno!

Fani Maćka Maleńczuka, popularnego muzyka i wokalisty, byłego frontmana zespołu Homo Twist i byłego członka Pudelsów, otrzymali niedawno do rąk jego nowy solowy album, zatytułowany "Ande La More". Sporą nowością i zaskoczeniem dla wielu jest fakt, iż Maciek postawił w dużym stopniu na muzykę elektroniczną. W żadnym wypadku nie jest to techno, o co sporo osób właśnie go posądza.

- To moje nowe wcielenie nie jest w żadnym wypadku jakąś drastyczną zmianą stylu. Wielu dziennikarzy zaczyna od tego, że przypominają moje słowa "Od tekno można z nudów zdeknąć" i twierdzą, że ja niby teraz gram techno. To nie jest żadne techno. Po prostu zaadaptowałem do swojej muzyki kolejne urządzenie. Potraktowałem komputer jako kolejny instrument i to bardzo dobrze się sprawdza. Oprócz tego można na nim sobie samemu zaprojektować okładkę, pisać wiersze i nawet można udawać, że się jeździ samochodem i oglądać porno. Wszystko można na tym komputerze robić, więc dlaczego nie muzykę? - powiedział Maleńczuk w rozmowie z INTERIA.PL.

Reklama

Jak ujawnił, użycie komputera w procesie twórczym wcale nie wynikało z chęci unowocześnienia swojego brzmienia, ale z chęci zrealizowania swoich ambicji, które miał jeszcze grając w Homo Twist.

- Przez wiele lat byłem przekonany, że powinienem grać z dwoma perkusistami. Tyle, że z moimi zespołami nie mogłem tego zrobić, bo ciężko to cholerstwo wozić, na scenie robi się głośniej i nie udało mi się utrzymać zespołu z dwoma perkusistami. Homo Twist na początku właśnie był kwintetem z dwoma perkusjami i dwoma basami. Teraz to wszystko dał mi komputer i program Re-Birth - dodał Maleńczuk.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Homo Twist | Pudelsi | Maciek Maleńczuk | wypadku | granie | twist | techno
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy