Maciek Maleńczuk: Koncertowy Homo Twist na pożegnanie
Zespół Homo Twist przestał co prawda istnieć kilka miesięcy temu, ale ukaże się jeszcze jedno wydawnictwo sygnowane jego nazwą. Poinformował o tym sam Maciek Maleńczuk, który w środę, 21 lutego, był gościem CZATerii.
Zapytany, czy Homo Twist nie miał już nic więcej do zaproponowania, Maciek odpowiedział: "W tej formule już nie. Wielu utworów z własnego repertuaru nie umieliśmy zagrać na koncercie. W tej chwili montuję nowy projekt, który będzie grał nowy repertuar plus wszystko to, co mi przyjdzie do głowy". Dodał jednak, że ukaże się jeszcze płyta koncertowa Homo Twist. Nie podał jednak daty jej wydania.
Zapytany, czy był na warszawskim koncercie Marilyn Manson, powiedział: "Byłem na tym koncercie, rozczarowałem się. W chwili obecnej nie jestem już fanem tej grupy".
Maciek zamierza nadal nagrywać jako Pan Maleńczuk. Muzyka, którą zaproponuje, nie będzie mieć jednak wiele wspólnego z dokonaniami Pudelsów czy Homo Twist. Wokalista zamierza bowiem skorzystać z dobrodziejstw techniki i wykorzystać w nagraniach instrumenty elektroniczne.
"Przekonują mnie instrumenty techno, są bardzo dokładne i dobrze brzmią. Niekoniecznie trzeba używać mikroskopu do wbijania gwoździ" - wyjaśnił.
Dowiedzieliśmy się również, dlaczego nie powstała jeszcze żadna książka o, bądź co bądź, legendzie polskiej sceny alternatywnej.
"Nigdy nie zgodzę się, żeby ktoś o mnie napisał książkę, jeśli już, to ją sam napiszę" - powiedział Maleńczuk.
Podał także swoją definicję artysty: "Artysta jest człowiekiem nieszczęśliwym, dlatego społeczeństwo daje mu ulgę. Z jakichś przyczyn płacę niższy podatek niż normalny człowiek. Poza tym społeczeństwo musi szanować artystów, gdyż są to arystokraci duszy, chociażby byli chamami z krwi i kości!".
Na zakończenie spotkania z internautami opisał samego siebie: "Powiedziałbym, że jestem miłym, sympatycznym i niegłupim chłopakiem, który poszukuje prawdy w zakłamanym życiu".
