Reklama

M. Wiśniewski: Jestem zły

W piątek, 30 kwietnia, w Świnoujściu rozpoczęła się pożegnalna trasa koncertowa grupy Ich Troje, która oficjalnie ogłosiła o zakończeniu w tym roku swej działalności. Tymczasem jej lider, Michał Wiśniewski, ma ostatnio bardzo złą prasę i nazywany jest m.in. "Lepperem polskiej muzyki". Wokalista nie ukrywa, iż nie jest mu z tym dobrze.

"Tak, jestem zły, upiornie zły. Naprawdę nie wiem, czym ja sobie na te wszystkie epitety zasłużyłem. Nawet nie wiesz, jak to boli" - powiedział Michał Wiśniewski w rozmowie z "Faktem".

"Nikt nie jest kryształowy. Tak, popełniam straszne błędy, ale czy naprawdę muszę za nie płacić aż taką cenę?".

Wiśniewski bardzo się cieszy z powrotu na trasę koncertową i możliwości śpiewania dla swych fanów. Niemniej nie ukrywa, iż najchętniej uciekłby gdzieś daleko wraz z żoną Martą i dwójka dzieci.

"Gdzieś, gdzie nie będę dostawał kolejnych wycinków prasowych z oszczerstwami, gdzie nie będę musiał udowadniać, że nie jestem tym, za kogo niektórzy mnie mają. Gdzieś, gdzie nie będę musiał tłumaczyć się z tego, co powiedziałem, choć tego tak naprawdę nie powiedziałem".

Reklama

"Czasami pewnych rzeczy żałuję. Jestem tylko człowiekiem, w dodatku porywczym i prostym. Nie znam się na dyplomacji".

Tymczasem Ich Troje kończą nagrywanie nowej płyty, choć konflikt z wytwórnią Universal spowodował, iż nie wiadomo, kiedy się ukaże.

W niedzielę, 2 maja, zespół wystąpi w Gryfinie, na tamtejszym stadionie, a kolejny występ zaplanowany jest dopiero na 9 maja, gdy Ich Troje zagrają w Szczecinie, w Teatrze Letnim.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ich Troje | Michał Wiśniewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy