Reklama

"Love Parade" odwołana?

Organizatorzy największego światowego spotkania fanów muzyki techno, odbywającego się rokrocznie w Berlinie, a znanego jako "Love Parade", odwołali w tym roku imprezę. Powodem jest brak funduszy i kłopoty z uzyskaniem dotacji z budżetu miasta. Tegoroczna, już 16. z kolei "Love Parade", miała się odbyć 10 lipca.

Negocjacje z władzami Berlina, dotyczące wysokości dotacji z miejskiego budżetu, zakończyły się fiaskiem - podała w środę, 14 kwietnia, agencja DPA, powołując się na rzeczniczkę organizatora, Love Parade Berlin GmbH.

Natomiast zdaniem cytowanej przez telewizję n-tv rzeczniczki berlińskiego ministra gospodarki, Haralda Wolfa, rozmowy jeszcze się nie zakończyły, a ostateczne spotkanie odbędzie się w najbliższy piątek.

Należąca do miasta spółka Messe Berlin, organizator targów, która w ubiegłym roku współfinansowała imprezę, poniosła straty w wysokości pół miliona euro. Pieniądze wydano m.in. na wynajęcie ochroniarzy, budowę płotu chroniącego park Tiergarten przed tłumem oraz posprzątanie terenu.

Reklama

Zadłużone władze Berlina odmawiają w tym roku pokrycia przewidywanych strat. Organizatorzy "Love Parade" twierdzą natomiast, że Berlin powinien pokryć część kosztów, ponieważ impreza ma pozytywny wpływ na obroty branży hotelarskiej i gastronomicznej.

Jednak liczba uczestników parad systematycznie się zmniejsza. W 1999 r. w rytm muzyki techno tańczyło w Berlinie 1,5 mln ludzi. W roku ubiegłym liczba uczestników spadła do 500 tysięcy. Największą grupę zagranicznych gości stanowili od lat Polacy.

"Love Parade" organizowano od 1989 r. Od 2001 r. parady nie były uznawane przez władze Berlina za demonstrację polityczną, dlatego organizatorzy musieli sami pokrywać wszystkie koszty.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: techno | Berlin | odwołana | parady | Love | Love Parade
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy