Reklama

Louis Tomlinson wraca do pracy po śmierci siostry. Zaskakujący wpis

Nie tak dawno wokalista Louis Tomlinson podziękował swoim fanom za wsparcie, którego udzielili mu po osobistej tragedii, jaką była śmierć siostry. Artysta zdradził też, że wraca do pracy i nagrywania nowego materiału. Teraz artysta opublikował zastanawiający wpis, który sugeruje, że w jego muzycznym życiu może się wiele zmienić.

Nie tak dawno wokalista Louis Tomlinson podziękował swoim fanom za wsparcie, którego udzielili mu po osobistej tragedii, jaką była śmierć siostry. Artysta zdradził też, że wraca do pracy i nagrywania nowego materiału. Teraz artysta opublikował zastanawiający wpis, który sugeruje, że w jego muzycznym życiu może się wiele zmienić.
Louis Tomlinson po śmierci siostry zmienił priorytety / Ian Gavan/Getty Images for Sony Pictures /Getty Images

Czy Louis Tomlinson nie będzie już tworzył popowych piosenek? Takie spekulacje pojawiły się po tym, jak wokalista opublikował na swoim Instagramie grafikę z bardzo osobistymi przemyśleniami. Artysta stwierdził w nim, że ma dość rywalizacji z innymi gwiazdami, nie ma zamiaru z nikim się ścigać i że chce tworzyć muzykę, którą kocha, a nie kolejne kawałki, które mają stać się przebojami.

Artysta znów stał się bardziej aktywny w mediach społecznościowych po okresie milczenia, spowodowanym śmiercią ukochanej siostry. 13 marca zmarła 18-letnia Felicite Tomlinson, której nie udało się uratować po tym, jak dostała ataku serca. Artysta, po miesiącu od tego wydarzenia, podziękował za udzielone mu wsparcie i ciepłe słowa, które dostawał od swoich fanów. Zapowiedział też, że zabiera się do pracy nad nowym materiałem.

Reklama

Teraz związany niegdyś z One Direction wokalista zdradził nieco więcej na temat tego, w jakim aktualnie momencie życia się znajduje. Wszystko wskazuje na to, że zmienił nieco priorytety, postanowił m.in. zrezygnować z rywalizacji z innymi popularnymi gwiazdami, takimi jak Ariana Grande czy Drake.

Tomlinson tworzy swój solowy, debiutancki album już od dawna. Praca przeciągała się m.in. ze względu na osobiste tragedie, których doświadczył. Przypomnijmy, że jego matka Johannah Deakin w grudniu 2016 r. zmarła na białaczkę w wieku zaledwie 43 lat.

Teraz wokalista stwierdził, że ma zamiar pracować nad muzyką we własnym tempie i bez presji. Nie ma zamiaru martwić się też tym, czy jego muzyka będzie odczytywana przez pryzmat komercyjnego sukcesu. Jak stwierdził, praca nad solowym albumem trwa tak długo dlatego, że do tej pory próbował stworzyć hity, które znajdą się w Top 40 radiowych list przebojów. Tymczasem powinien skupić się nad tym, co naprawdę kocha.

"Dużo myślałem, co dla mnie oznacza sukces. Myślę, że błędnie go sobie tłumaczyłem przez ostatnie trzy lata" - napisał Tomlinson. Stwierdził też, że wszystko, czego do tej pory doświadczył, związane było z muzyką popową, a jego oczekiwania i aspiracje oscylowały wokół dotychczasowych doświadczeń.

"Jestem tutaj aby tworzyć muzykę, którą kocham i sprawić, że moi fani są dumą z bycia fanami" - napisał.

Po takim wyznaniu fani niecierpliwie czekają na kolejne muzyczne przedsięwzięcia 27-letniego wokalisty i zastanawiają się, w jakim kierunku będzie rozwijać się jego muzyczna kariera.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Louis Tomlinson | One Direction
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy