Reklama

Limahl zaprasza na Boże Narodzenie: Zobacz teledysk "One Wish for Christmas"

"Bycie artystą w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne" - opowiada Limahl, który właśnie wypuścił teledysk "One Wish for Christmas". To nowa wersja jego przeboju "London for Christmas" z 2012 r.

"Bycie artystą w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne" - opowiada Limahl, który właśnie wypuścił teledysk "One Wish for Christmas". To nowa wersja jego przeboju "London for Christmas" z 2012 r.
Limahl w czasach promocji przeboju "Neverending Story" - 1984 r. /Impress Own/United Archives /Getty Images

"Byłem bardzo zadowolony z tego utworu i planowałem ponownie go wydać. Jednak w tym roku, podczas pandemii koronawirusa, zanalizowałem tekst piosenki. Doszedłem do wniosku, że dziś ma on jeszcze większą wartość niż zwykle, ponieważ odnosi się do tych wszystkich rzeczy, których nie możemy teraz robić, m.in.: podróżować, przebywać w hotelu, iść na drinka czy do restauracji, a nawet zwyczajnie wyjść na spacer... Mając dodatkowy czas w zamknięciu, zdecydowałem ponownie przyjrzeć się także aranżacji" - tłumaczy Limahl.

Reklama

W utworze pojawiły się nowe partie smyczkowe, wokalne oraz zmiany tekstu.

"Leżąc pewnego ranka w łóżku, pomyślałem, że nagranie nowej wersji 'London For Christmas', byłby idealnym pomysłem w tych czasach, a także świetnym prezentem dla fanów" - opowiada brytyjski wokalista, który 19 grudnia skończy 62 lata.

Teledysk do singla został nagrany m.in. w angielskim Watford, w historycznym Palace Theatre, który powstał w 1908 roku. Wideo przedstawia Limahla, który wykonuje nowy utwór z septetem muzyków.

"Bycie artystą w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne. Większość sal koncertowych jest obecnie zamknięta z powodu Covid-19. Podczas zdjęć, między ujęciami i w czasie przerwy musieliśmy nosić maseczki..." - wspomina Limahl.

"Sesja trwała dwa dni; najpierw ujęcia z muzykami w Watford, a potem na ulicach Londynu, gdy już wywieszono świąteczne lampki" - dodaje wokalista.

Limahl naprawdę nazywa się Christopher Hamill. Poważną karierę rozpoczął w grupie Art Noveau, która wkrótce zmieniła nazwę na Kajagoogoo.

Pracujący jako kelner wokalista poznał Nicka Rhodesa, klawiszowca popularnej zespołu Duran Duran. Muzyk zgodził się współprodukować debiutancki singel Kajagoogoo. "Spotkałem Nicka Rhodesa i to zmieniło moje życie" - nie miał wątpliwości Limahl.

Wspomnianym singlem była piosenka "Too Shy" (sprawdź!), największy przebój w dorobku Kajagoogoo.

Wydany w styczniu 1983 roku utwór błyskawicznie trafił na szczyt brytyjskiej listy przebojów (przebywał na 1. miejscu przez dwa tygodnie). Bardzo dobrze radził sobie też w innych europejskich krajach (Niemcy, Szwajcaria, Szwecja, Austria, Holandia), a na trudnym amerykańskim rynku dotarł do 5. miejsca listy "Billboardu". Za Oceanem zresztą Kajagoogoo jest zaliczany do wykonawców jednego przeboju - inne piosenki formacji kompletnie przepadły na tamtejszej liście.

"Kiedy 'Too Shy' było na pierwszym miejscu, wytwórnia nie nadążała z produkcją wystarczającej liczby kopii... Sprzedawali po 30 tysięcy egzemplarzy dziennie" - przypomina tamten sukces Limahl.

Po wyrzuceniu z Kajagoogoo Limahl postawił na solową karierę, ale wydane w latach 80. płyty "Don't Suppose" i "Colour All My Days" zaliczyły komercyjną klapę. Jedynym istotniejszym sukcesem była tytułowa piosenka "The NeverEnding Story" (1984 r.) pochodząca z filmu fantasy "Niekończąca się opowieść".

Film w reżyserii Wolfganga Petersena w momencie premiery był najdroższą produkcją spoza USA i Związku Radzieckiego, ale i tak zarobił dużo więcej (ponad 100 mln dolarów). Piosenka w wykonaniu Limahla i Beth Anderson (w teledysku zastąpiła ją Mandy Newton) w Wielkiej Brytanii dotarła do 4. miejsca listy przebojów. Jeszcze lepiej tradycyjnie poszło w niemieckojęzycznych krajach (Niemcy, Austria, Szwajcaria) i Skandynawii.

Kolejne single przechodziły całkiem niezauważone, do tego stopnia, że w drugiej połowie lat 80. o Limahlu przypomniały brukowce, publikując zdjęcia wokalisty opuszczającego pośredniak. W tekście można było przeczytać o tym, jak upada niegdyś potężny gwiazdor.

Uczesanie "na Limahla" trafiło do różnego rodzaju zestawień na najgorszą fryzurę lat 80. Ale to właśnie na niej wzorowali się rysownicy Marvela, którzy stworzyli komiksową postać Longshota, jednego z bohaterów serii "X-Men".

Solowy dorobek Limahla obejmuje trzy płyty: "Don't Suppose" (1984), "Colour All My Days" (1986) i "Love Is Blind" (1992). Obecnie brytyjski wokalista pracuje nad nowym materiałem, którego zapowiedzią jest wydany w czerwcu singel "Still In Love".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Limahl | teledyski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy