Reklama

Lemmy Kilmister: Po co mi zdrowie?

Podobno w każdego sylwestra Lemmy Kilmister, lider legendarnej formacji Motorhead, składa przyrzeczenie, że w następnym roku będzie jeszcze więcej palił i pił niż w poprzednim. Kierując się tymi wskazówkami muzyk dożył 56. lat. W tegoroczną Wigilię skończy lat 57.

Lemmy ma się świetnie i co najważniejsze tworzy wspaniałą muzykę. Czas zdaje się nie uszczuplać jego sił twórczych. Po co więc zmieniać przyzwyczajenia, które przez tyle lat dają mu radość i siłę?

"Mój sekret polega na tym, żeby nigdy z niczego nie rezygnować. Skoro tylko ludzie to robią, zaczynają wyglądać strasznie. Ta niezdrowa opcja bardzo mi się podoba. Nie zalecam jednak mego stylu życia, bo mógłby on zabić wielu z was" - wyjaśnia Lemmy.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Motorhead | zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy