Reklama

Led Zeppelin: Autor okładki debiutu po 50 latach został bogaczem

George Hardie, grafik, który stworzył kultową okładkę wydanego w 1969 roku debiutanckiego albumu Led Zeppelin, otrzymał za tę pracę honorarium w wysokości 60 funtów. Teraz jednak sprzedał przechowywany przez lata oryginał. I nie musi się martwić o emeryturę.

George Hardie, grafik, który stworzył kultową okładkę wydanego w 1969 roku debiutanckiego albumu Led Zeppelin, otrzymał za tę pracę honorarium w wysokości 60 funtów. Teraz jednak sprzedał przechowywany przez lata oryginał. I nie musi się martwić o emeryturę.
Okładka kanonicznego debiutu Led Zeppelin /

Chodzi o zdobiący płytę zatytułowaną "Led Zeppelin" rysunek przedstawiający upadek legendarnego sterowca LZ 129 Hindenburg w 1937 roku. Projektując tę okładkę, George Hardie zastosował technikę polegającą na znakowaniu kalki kreślarskiej czarnymi kropkami w celu stworzenia wrażenia rozpikselowanego zdjęcia w niskiej rozdzielczości.

Do 2014 roku wykładał na wydziale wzornictwa w University of Brighton. A oryginał wspomnianego rysunku zachował do tej pory. Trzymał go w teczce, na której napisał: "G fundusz emerytalny". Teraz zaoferował go domowi aukcyjnemu. Eksperci oszacowali, że praca może się sprzedać za 25 tysięcy funtów. Jednak nie docenili fanów Led Zeppelin. Rysunek poszedł za... 260 tys. funtów (prawie 1,3 mln zł).

Reklama

Ekscytujące są kulisy powstania tego cennego dziś projektu. W 1969 roku, gdy George Hardie był jeszcze studentem sztuki w Royal College of Art, został zaproszony do biura na strychu RAK Records przy Oxford Street w Londynie, na spotkanie z Peterem Grantem, menedżerem nowego, obiecującego zespołu o nazwie Led Zeppelin. Hardie wspomina to tak: "Siedziałem, obgryzając paznokcie. A naprzeciwko mnie siedziało czterech muzyków obgryzających paznokcie".

RAK Records mieściło się w pobliżu klubu Marquee w Soho, gdzie zespół miał wystąpić po raz pierwszy na żywo. "Co jakiś czas jeden z tej czwórki, blondyn, wychodził, a za chwilę zdyszany wracał z informacjami, czy ludzie kupują bilety". Ten blondyn to wokalista Led Zeppelin, Robert Plant.

Podczas wspomnianego spotkania Hardie przedstawił pomysł na okładkę debiutanckiego albumu zespołu rockowego. Miała być wzorowana na szyldzie klubu z San Francisco. Projekt został odrzucony przez "chudego, ciemnowłosego mężczyznę" - chodzi o Jimmy'ego Page'a, założyciela i gitarzysty zespołu.

Page chciał obrazu inspirowanego fotografią eksplodującego sterowca "Hindenburg", którą wykonał w 1937 roku Sam Shere. No to Hardie wymyślił coś na szybko. Dziś artysta przyznaje, że nie przypuszczał, jak wielką karierę zrobi "ekstrawagancki i kapryśny" zespół Led Zeppelin. I że litografia tej okładki trafi do Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Wziął za swoją pracę 60 funtów i uważał to za całkiem niezły zarobek.

Debiutancki album Led Zeppelin został nagrany w październiku 1968 roku w Olympic Studios w Londynie.

Pierwszy wspólny koncert Roberta Planta, Jimmy'ego Page'a, basisty Johna Paula Jonesa i perkusisty Johna Bonhama odbył się 7 września 1968 roku w Gladsaxe, w Danii, pod szyldem The New Yardbirds.

Potem muzycy postanowili kontynuować współpracę. Nazwę jednak zmieniono. Przyczynił się do tego Chris Dreja, który w oficjalnym piśmie przypomniał kolegom, że jako The New Yardbirds mogli zagrać tylko w Skandynawii. Swój udział w zmianie mieli także John EntwistleKeith MoonThe Who oraz potężnej postury menedżer Peter Grant, z którym muzycy zaczęli współpracować. Tak narodził się Led Zeppelin.

Wspomniany Peter Grant był niezwykle ważną postacią w historii Led Zeppelin. Do tego bardzo operatywną. Dzięki niemu zespół szybko podpisał kontakt z Atlantic Records oraz zaczął grać koncerty, supportując między innymi legendarnego bluesmana Johna Lee Hookera. Jeszcze w 1968 roku Led Zeppelin zaliczył też pierwszą podróż do USA. Tam błyskawicznie zdobył serca fanów niesamowitą mieszanką bluesa, psychodelii, mocnego rocka, a także elementów folkowych.

27 września 1968 roku Robert Plant, Jimmy Page, John Paul Jones i John Bonham weszli do Olympic Studios w Londynie, by nagrać debiutancką płytę. Produkcją zajął się Jimmy Page. Zarejestrowanie dziewięciu piosenek (w tym kilku coverów), które złożyły się na album "Led Zeppelin" znany powszechnie jako "I", zajęło muzykom zaledwie 30 godzin. Płyta (premiera w USA 12 stycznia 1969, w Anglii 31 marca 1969) uznawana jest za jeden z najwspanialszych debiutów w historii muzyki i zapoczątkowała wielką karierę Led Zeppelin, tylko w USA pokrywając się ośmiokrotnie platyną.

Led Zeppelin przestali istnieć w 1980 roku, po śmierci Johna Bonhama. Jak stwierdził koroner na podstawie sekcji zwłok, feralnego 24 września 1980 roku John Bonham wypił 40 kieliszków (!!!) wódki. Niektóre źródła twierdzą, że perkusiście wystarczyło na skonsumowanie dwóch litrów "czystej" około 4 godzin.

Płyty zespołu sprzedały się na świecie w blisko 300 mln egzemplarzy. Formacja stała się jedną z największych legend rocka i hard rocka oraz wielką inspiracją dla kolejnych generacji muzyków.

Po śmierci Johna Bonhama zespół dał tylko jednorazowe krótkie występy podczas Live Aid w Filadelfii w 1985 r. (z udziałem dwóch perkusistów: Phila CollinsaGenesisTony'ego ThompsonaChic oraz basisty Paula Martineza), koncertu z okazji 40-lecia Atlantic Records w 1988 r. (za bębnami zasiadł Jason Bonham, syn "Bonzo") oraz wprowadzenia Led Zeppelin do Rockandrollowego Salonu Sław w 1995 r. (wśród gości m.in. Jason Bonham, a także Steven TylerJoe PerryAerosmith, Neil YoungMichael Lee, wspierający na perkusji duet Page & Plant).

Pełny koncert po śmierci Bonhama dali tylko raz - 10 grudnia 2007 r. w O2 Arena w Londynie podczas charytatywnego Ahmet Ertegun Tribute Concert poświęconego pamięci zmarłego współzałożycielowi i szefowi wytwórni Atlantic, odpowiedzialnego za podpisanie kontraktu płytowego z Led Zeppelin. Na perkusji ponownie zespół wsparł Jason Bonham.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Led Zeppelin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy