Reklama

Lanberry ze szczerym wyznaniem. Wcześniej o tym nie mówiła

"Co gryzie panią L?" to trzeci album Lanberry. Premierę płyty, zawierającej utwór "Plan awaryjny", który przyniósł piosenkarce główną nagrodę w konkursie opolskich premier, zaplanowano na 23 października. W rozmowie z PAP Life wokalistka zdradza, że ten album jest w dużej mierze opisem nieudanej relacji uczuciowej, którą ma za sobą, a także ostrzeżeniem, że będąc z kimś w związku, nie wolno zatracać samego siebie.

"Co gryzie panią L?" to trzeci album Lanberry. Premierę płyty, zawierającej utwór "Plan awaryjny", który przyniósł piosenkarce główną nagrodę w konkursie opolskich premier, zaplanowano na 23 października. W rozmowie z PAP Life wokalistka zdradza, że ten album jest w dużej mierze opisem nieudanej relacji uczuciowej, którą ma za sobą, a także ostrzeżeniem, że będąc z kimś w związku, nie wolno zatracać samego siebie.
Lanberry szykuje nowy, bardzo osobisty album /Damian Klamka /East News

Rozmowę o nowej płycie Lanberry, czyli Małgorzaty Uściłowskiej, trudno zacząć inaczej niż od pytania o to, co ją gryzie. 

"Szczegółową odpowiedź znaleźć można na tym krążku. Tak w wielkim skrócie na pewno jest to świadectwo tego, co się działo ze mną przez ostatnie dwa lata. A mam poczucie, że wydarzyło się u mnie tyle, co w normalnym życiu przez dekadę" - mówi PAP Life piosenkarka.

"Z jednej strony cenne, fantastyczne spotkania z kompozytorami i producentami, których nie myślałam, że na tym etapie będę mogła spotkać na swoje drodze. A z drugiej bardzo ciężka i momentami bolesna przemiana, jeśli chodzi o samą siebie, poukładanie relacji ze sobą. Mój nowy album jest wręcz do bólu osobisty" - tłumaczy Lanberry. 

Reklama

Dodaje, że ta przemiana to konsekwencja "romantycznej relacji, która nie była dosyć zdrowa, a wręcz była toksyczna". 

Piosenkarka nie utrzymuje już kontaktu z tą osobą. Echa tej relacji wybrzmiewają szczególnie w trzech singlach, które już się ukazały, czyli "Zew", "Tracę""Plan awaryjny".

Artystka ma nadzieję, że te piosenki ustrzegą innych przed wchodzeniem w toksyczne relacje i zatracaniem siebie w związkach. "Często jest tak, że jakimś dziwnym trafem nagle wyparowujemy w związkach, które tworzymy. Nie liczą się nasze potrzeby, nasze pragnienia, nasze zdanie. Tymczasem trzeba bardzo pilnować swoich granic. Obserwowałam bardzo dużo dziewczyn, które znam także z muzycznego świata, dziewczyn, które wyblakły, w mniejszym lub większym stopniu, przez toksyczne relacje. A wydawało się, że były bardzo silnymi kobietami" - mówi Lanberry.

Na swojej płycie artystka bawi się konwencjami, czerpiąc z klimatów lat 80. i 90. Wśród nowych propozycji Lanberry nie zabraknie zarówno hitów rozgrzewających parkiet, jak i melancholijnych ballad. Do udziału w projekcie wokalistka zaprosiła uznanych artystów i producentów, m.in. Bartosza Dziedzica, znanego ze współpracy z Arturem Rojkiem, Moniką Brodką i Dawidem Podsiadło, czy Patryka Kumóra, z którym wcześniej współtworzyła eurowizyjne przeboje Roksany WęgielViki Gabor

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Lanberry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy