Reklama

Kuba Badach debiutuje solo (płyta "Oldschool")

W piątek 6 października do sprzedaży trafia płyta "Oldschool" - solowy debiut Kuby Badacha, wokalisty grupy Poluzjanci.

W piątek 6 października do sprzedaży trafia płyta "Oldschool" - solowy debiut Kuby Badacha, wokalisty grupy Poluzjanci.
Kuba Badach prezentuje solowy debiut /fot. Szymon Świętochowski /

Po prawie trzydziestu latach pracy na scenie i muzycznej aktywności jako wokalista, kompozytor i producent, po setkach koncertów i muzycznych kooperacji z plejadą najjaśniejszych gwiazd polskiej sceny, dziesiątkach płyt współtworzonych z rozlicznymi artystami, Kuba Badach postanowił stworzyć album pod tytułem "Oldschool", będący pierwszą solową, muzycznie autorską płytą w dorobku artysty.

"Oldschool w języku angielskim oznacza coś staroświeckiego, wywodzącego się ze 'starej szkoły', tytuł mógłby więc sugerować, że napisałem i nagrałem muzykę w jakiejś konkretnej retro stylistyce, np. w stylu brzmienia lat 60. Tak jednak nie jest. Dla mnie 'oldschool' jest pewnym hasłem, odnoszącym się do sposobu pisania i aranżowania piosenek" - opowiada Kuba Badach.

Reklama

"Od dziecka najbardziej poruszały mnie utwory, w których dużo się działo, gdzie ciekawe melodie osadzone były na bogatych strukturach harmonicznych spiętych wielopłaszczyznowymi aranżacjami. Piosenki pisane i produkowane przez takich twórców jak m.in. Quincy Jones, Burt Bacharach, Stevie Wonder, Donald Fagen, to dzieła, których słucham do dziś i nie przestają mnie fascynować. Album 'Oldschool' jest więc moim ukłonem w stronę mistrzów" - podkreśla wokalista grupy Poluzjanci.

Na płycie usłyszymy kilkanaście kompozycji utrzymanych w zróżnicowanych stylistykach. Znajdziemy tu charakterystyczne "jazzawe" brzmienie zespołu Kuby Badacha, znane z płyty "Tribute to Andrzej Zaucha. Obecny", czyli fortepian Jacka Piskorza, kontrabas Michała Barańskiego i perkusję Roberta Lutego, wzbogacone brzmieniem gitary Łukasza Belcyra, hammonda Marcina Górnego oraz sekcji dętej Macieja Kocińskiego (saksofon) i Piotra Schmidta (trąbka). Usłyszymy też echa stylistyk lat 70., 80. i 90. Niespodzianką dla słuchaczy będzie fakt, że w wielu utworach Badach nie ograniczył się do roli kompozytora i wokalisty, ale nagrał partie gitary basowej oraz instrumentów klawiszowych.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kuba Badach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy