Koniec The Darkness?
Przyszłość brytyjskiej rockowej grupy The Darkness stanęła pod znakiem zapytania po tym, jak we wtorek, 10 października, odszedł z niej lider i wokalista Justin Hawkins. Swoją decyzję tłumaczy tym, że nie może już sobie dać rady z rock'n'rollowym trybem życia.
Przypomnijmy, że muzyk w sierpniu trafił do słynnej londyńskiej kliniki odwykowej The Priory, w której leczył się z depresji i uzależnienia od narkotyków i alkoholu. Wcześniej Hawkins leczył się z bulimii.
Ponoć terapia w The Priory zakończyła się sukcesem i od ponad dwóch miesięcy lider The Darkness jest czysty. Jednak muzyk obawiał się, że działalność w zespole może znów sprowadzić go w uzależnienie, dlatego zdecydował się odejść.
"Czuję się nie w porządku wobec innych kolegów, ale już nie mogę tego robić" - mówi o muzykowaniu w The Darkness.
Jego koledzy, w tym gitarzysta Dan Hawkins, brat Justina, planują wprawdzie kontynuować działalność, ale trudno to sobie wyobrazić. W dodatku drugi album "One Way Ticket To Hell And Back" nie powtórzył sukcesu debiutu "Permission To Land", a pojawiły się pogłoski o tym, że wytwórnia planuje rozwiązać kontrakt z zespołem.
Zobacz teledyski The Darkness na stronach INTERIA.PL.