Reklama

Koniec procesu w sprawie śmiertelnego pobicia nowohuckiego rapera Papuga. Kiedy zapadnie wyrok?

Po ponad pięciu latach od śmiertelnego pobicia nowohuckiego rapera Papuga kończy się proces sprawców. Wyrok zostanie ogłoszony 19 listopada.

Po ponad pięciu latach od śmiertelnego pobicia nowohuckiego rapera Papuga kończy się proces sprawców. Wyrok zostanie ogłoszony 19 listopada.
Papug miał 20 lat (zdjęcie z oficjalnego profilu Szajki UT na Facebooku) /

20-letni Tomasz J. znany jako Papug zginął w nocy z 14/15 marca 2013 r. na osiedlu Szkolnym w krakowskiej Nowej Hucie.

Młody raper zmarł w wyniku bójki, w której dwaj inni mężczyźni odnieśli obrażenia. Mimo szybko podjętej reanimacji - najpierw przez policjanta, a później przez ratownika medycznego - 20-latek zmarł. Miał co najmniej kilka ran ciętych zadanych ostrym przedmiotem.

19 listopada przed Sądem Okręgowym w Krakowie zapadnie wyrok w tej sprawie. Prokurator wniósł w poniedziałek (5 listopada) o uznanie oskarżonych winnymi i żądał dla trzech z nich ośmiu lat więzienia, a dla jednego - czterech i pół roku.  

Reklama

W mowie końcowej prokurator zażądał także zasądzenia od każdego z oskarżonych po 25 tys. zł dla każdego z oskarżycieli posiłkowych jako zadośćuczynienie za doznane krzywdy. Oskarżyciele posiłkowi - rodzice i siostra Tomasz J. - domagali się wymierzenia jak najsurowszych kar i wypłaty zadośćuczynienia.

Oskarżeni: Paweł Ch., Tomasz L., Artur L. i Paweł K. przeprosili bliskich ofiary. Obrońcy dwóch z nich, Pawła Ch. i Tomasza L., wnieśli o ich uniewinnienie.

Prokuratura zarzuciła czterem mężczyznom udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym, a trzem z nich dodatkowo użycie niebezpiecznych narzędzi - noża lub maczet, którymi zadano ciosy.Z zeznań, jakie Paweł Ch. złożył w trakcie śledztwa, wynikało, że w dniu zabójstwa był z dwiema dziewczynami w barze. Tam został pobity, skopano też jego samochód. Jak tłumaczył, chciał później razem z kolegami wziąć odwet na napastnikach, za upokorzenie, jakie spotkało go przy kobietach. Tuż po zdarzeniu Paweł Ch. wyjechał do USA, gdzie został zatrzymany i deportowany do Polski.

W ustaleniu sprawców śledczym pomogły m.in. badania DNA ze śladów biologicznych pobranych z paska zegarka rapera i ekspertyza sylwetek uchwyconych przez kamery monitoringu.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: proces
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy