Koncert Kasi Kowalskiej w Ciechanowie: Prokuratura zmienia zdanie
Prokuratura Okręgowa w Płocku nie wszczęła postępowania w sprawie głośnego koncertu Kasi Kowalskiej w ramach akcji "Koncertowanie pod blokami" w Ciechanowie.
Przypomnijmy, że Kasia Kowalska (zobacz!) była największą gwiazdą akcji "Koncertowanie pod blokami", które odbywało się w Ciechanowie dla mieszkańców tego miasta na przełomie kwietnia i maja podczas obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa.
Publiczność mieli stanowić mieszkańcy słuchający muzyki z okien, balkonów oraz internauci dzięki transmisji online. Priorytetem organizatorów było wsparcie mieszkańców z zachowaniem maksimum bezpieczeństwa.
Koncert Kowalskiej z 2 maja wywołał wielkie emocje, gdy pod sceną pojawiło się ok. 100 osób.
Po występie policja rozpoczęła czynności w kierunku art. 160 Kodeksu karnego, czyli "bezpośredniego narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wielu osób".
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Ciechanowie zdecydowała o nałożeniu na miasto kary 30 tysięcy zł za złamanie zakazów związanych z pandemią koronawirusa.
"Sanepid ocenił, iż na terenie pomiędzy blokami było ok. 100 osób, a ok. 50 znajdowało się w samochodach. Podkreślono, że podczas wydarzenia przestrzegano zachowania wymaganej odległości dwóch metrów od siebie, ale odległości nie były zachowane, kiedy artystka poprosiła o podejście pod scenę przebywające tam osoby" - broniła się wtedy rzeczniczka prasowa ratusza, Paulina Rybczyńska.
Władze Ciechanowa twierdziły także, że kara została nałożona pod presją medialną, bez przeprowadzenia dokładnej analizy.
W "Super Expressie" czytamy, że Prokuratura Okręgowa w Płocku nie zdecydowała się ostatecznie na wszczęcie postępowania w tej sprawie. Analiza monitoringu i przedstawiona dokumentacja wykazała, że nie doszło do przestępstwa, powodującego zagrożenie epidemiologiczne. Mimo tego, do sądu skierowano szesnaście wniosków o ukaranie - siedem z nich dotyczy wykonawców i muzyków biorących udział w koncercie.