Reklama

Kings Of Leon: Ekscytująca podróż

22 września ukazuje się w Polsce debiutancki album zespołu Kings Of Leon, "Youth And Young Manhood". Rodzinny kwartet z Tennessee został okrzyknięty w USA największą rewelacją od czasu pojawienia się na rynku muzycznym The Strokes. Docenili ich również w Wielkiej Brytanii - ich płyta dotarła tam do pierwszej dziesiątki listy przebojów.

Grupa Kings Of Leon składa się z trzech braci Followill: Caleba (wokal, gitara rytmiczna), Nathana (perkusja) i Jareda (bas) oraz ich kuzyna Matthew (gitara prowadząca). Nazwa formacji pochodzi od nazwiska dziadków jej członków (Leon).

Muzycy Kings Of Leon zaczynali od grania w kościele, bo ich ojciec jest żarliwym zielonoświątkowcem.

"W naszej muzyce jest dużo wpływów z takiego grania. W kościele nie zaczynasz grać po to, aby stworzyć show, robisz to w ramach pełnienia służby" - mówi Nathan Followill.

"Nie czujesz presji, że jeśli coś spaprasz to będziesz mieć kłopoty. Takie myślenie bardzo pomaga nam teraz, gdy gramy jako zespół. Wciąż czujemy się zupełnie spokojnie i na luzie, nie martwimy się o to, że popełnimy błędy. Zamiast nad tym się zastanawiać wolimy po prostu wczuwać się w muzykę."

Reklama

Twórczość zespołu różni się od tego, co jest obecnie na fali, nie tylko ze względu na podejście do grania muzyki, ale też, jeśli chodzi o przesłanie.

"Dzisiaj zbyt wielu artystów albo wygraża pięściami przez cały album, albo płacze i marudzi w każdym kawałku. To nie jest dla nas. Nas interesuje coś, co nazwałbym ekscytującą podróżą" - tłumaczy Nathan.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kings Of Leon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy