Reklama

Keith Flint nie żyje. Pamiętne koncerty The Prodigy w Polsce

W ciągu 20 lat grupa The Prodigy kilkanaście razy wystąpiła w Polsce, grając m.in. na największych festiwalach w naszym kraju. Polscy fani zawsze witali pionierów rave'u gorąco.

W ciągu 20 lat grupa The Prodigy kilkanaście razy wystąpiła w Polsce, grając m.in. na największych festiwalach w naszym kraju. Polscy fani zawsze witali pionierów rave'u gorąco.
Keith Flint (The Prodigy) miał 49 lat /Tommy Jackson/Redferns /Getty Images

Ciało 49-letniego Keitha Flinta z grupy The Prodigy zostało znalezione w jego domu w poniedziałek (4 marca) ok. godz. 8 rano.

"Śmierć nie jest traktowana jako podejrzane zdarzenie" - informował przedstawiciel lokalnej policji z Essex.

49-letni wokalista i tancerz przez swoich kolegów z zespołu został określony "prawdziwym pionierem, innowatorem i legendą".

Na oficjalnym profilu na Instagramie wiadomość o śmierci Flinta potwierdził Liam Howlett.

"Nie mogę uwierzyć w to, co mówię, ale nasz brat Keith odebrał sobie życie w weekend. Jestem zszokowany, wściekły, zmieszany i mam złamane serce... Spoczywaj w pokoju, bracie" - napisał.

Reklama

Początki grupy sięgają końca lat 80., gdy w jednym z angielskich klubów poznali się Keith FlintLiam Howlett oraz Leeroy Thornhill. Debiutancki album grupy, zatytułowany "Experience", ukazał się w 1992 roku, zajmując 12. miejsce na liście najlepiej sprzedających się albumów w Wielkiej Brytanii. Międzynarodową sławę The Prodigy przyniosły jednak dopiero kolejne dwa albumy: "Music for the Jilted Generation" oraz "The Fat of the Land", na którym znalazł się kultowy "Firestarter".

Sprawdź tekst piosenki "Firestarter" w serwisie Teksciory.pl!

Zespół The Prodigy wielokrotnie występował w Polsce na największych festiwalach - Jarocin 2016, Open'er 2009 i 2015, Orange Warsaw 2012 i 2014, Przystanek Woodstock 2011, Coke Live 2008, a także na swoich koncertach.

Ostatni koncert w naszym kraju odbył się 8 lipca 2016 r. podczas Jarocin Festiwal. "Mimo deszczu, który lunął z nieba oraz błysków na niebie, będących swoistym uzupełnieniem imponującej oprawy wizualnej koncertu, jarocińskie pole festiwalowe wypełniło się po brzegi tysiącami fanów" - pisaliśmy.

"Koncert The Prodigy dał wszystkim studentom, licealistom, księgowym, kelnerom, kasjerom, prawnikom, kontrolerom biletów, barmanom pretekst, by na te dwie godziny wcielić się w rolę barbarzyńcy, dla którego liczą się tylko instynkty pierwotne. Czy każdy z nas nosi w sobie takiego barbarzyńcę? Tego pewien nie jestem, ale ci, co noszą, na koncercie Brytyjczyków pozwolili mu przejąć kontrolę i wyszaleć się za dwóch" - to z kolei fragment relacji z Orange Warsaw Festival 2012.

Sprawdź tekst piosenki "Breathe" w serwisie Teksciory.pl!

Jednym z najbardziej pamiętnych polskich koncertów The Prodigy był ten z Przystanku Woodstock 2011 dla blisko 700-tysięcznej publiczności. Okazało się bowiem, że po raz pierwszy w historii tego festiwalu pod sceną pojawiły się barierki.

Jurek Owsiak przekonywał, że o takich wymaganiach dowiedział się 12 godzin przed terminem. Zdenerwowany szef Przystanku wielokrotnie zaznaczał, że barierki są sprzeczne z ideą festiwalu. - To jest zło, zło, zło! - mówił już po koncercie The Prodigy Owsiak.

"Mogę tylko stwierdzić, że Przystanek Woodstock jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc, które odwiedziłem podczas mojej 25-letniej pracy. Przestrzegam też wszystkich promotorów i artystów, aby poważnie rozważyli decyzję o udziale w tym festiwalu - może być fatalna w skutkach z powodu niezachowania standardów opieki medycznej oraz bezpieczeństwa zgromadzonej publiczności" - to fragment ostrego oświadczenia menedżera grupy już po zakończeniu imprezy.

Owsiak odrzucał zarzuty, przekonując, że bezpieczeństwo nie było zagrożone. "Pozostał w nich [uczestnikach festiwalu] tylko niesmak po zmanierowanej i niegodnej sceny festiwalu postawie artysty" - mówił.

"Nie zabrakło oczywiście przebojów 'Breathe', 'Poison' (posłuchaj!), 'Firestarter' czy 'Smack My Bitch Up' (posłuchaj!), publiczność błyskawicznie dała się porwać do zabawy, ale zaryzykuję tezę, że nie był to najlepszy występ na XVII Przystanku. Brytyjczycy przyjechali pod obstawą policji, wyszli na scenę, odegrali swoje i pojechali dalej. Zapewne nie odeszli na milimetr od zapisów w kontrakcie" - pisaliśmy w naszej relacji z koncertu The Prodigy na Przystanku Woodstock 2011.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jeśli potrzebujesz pomocy, porozmawiaj otwarcie o problemach psychicznych z osobą, której ufasz, zadzwoń 116 123 lub 116 111 lub wejdź na stronę www.pokonackryzys.pl.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Keith Flint | the prodigy | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy