Reklama

Keith Emerson nie żyje. Muzyk miał 71 lat

W nocy z czwartku na piątek zmarł Keith Emerson, mistrz instrumentów klawiszowych znany przede wszystkim z rockowej supergrupy Emerson, Lake & Palmer. Muzyk najprawdopodobniej popełnił samobójstwo.

W nocy z czwartku na piątek zmarł Keith Emerson, mistrz instrumentów klawiszowych znany przede wszystkim z rockowej supergrupy Emerson, Lake & Palmer. Muzyk najprawdopodobniej popełnił samobójstwo.
Keith Emerson (1944-2016) /fot. Alberto E. Rodriguez /Getty Images

Na oficjalnym facebookowym profilu grupy Emerson, Lake & Palmer w piątek wieczorem (11 marca) pojawił się krótki komunikat.

"Z ogromnym żalem informujemy, że Keith Emerson zmarł ostatniej nocy w swoim domu w Santa Monica w Los Angeles w wieku 71 lat. Prosimy o uszanowanie żalu i prywatności rodziny" - czytamy.

Ciało muzyka znalazła w domu jego dziewczyna. W przyszłym tygodniu Emerson miał rozpocząć trasę w Japonii.

Badający sprawę w rozmowie z BBC News przyznali, że najprawdopodobniej Emerson popełnił samobójstwo. Bezpośrednią przyczyną śmierci miała być pojedyncza rana postrzałowa głowy. Artysta cierpiał na chorobę zwyrodnieniową prawej ręki - do gry na klawiszach mógł używać tylko ośmiu palców. W 2010 roku muzyk przeszedł operację. Zmagał się również z depresją.

Reklama

Brytyjski muzyk pierwsze sukcesy odnosił pod koniec lat 60. z grupą The Nice, która łączyła rock progresywny, jazz i muzykę klasyczną. Formacja nagrała pięć studyjnych płyt, z których największą popularność zdobyły "Nice" z 1969 r. (3. miejsce na brytyjskiej liście bestsellerów) i "Five Bridges" z 1970 r. (2. miejsce).

Do historii przeszedł singel "America" nazwany przez Emersona "pierwszym instrumentalnym protest songiem". Główny temat muzyczny pochodził z musicalu "West Side Story" autorstwa Leonarda Bernsteina.

Pod koniec lat 60. Emerson do swojego instrumentarium włączył syntezator Mooga i był pierwszym muzykiem, który korzystał z niego na scenie.

The Nice rozpadł się w 1970 r. kiedy Emerson wraz z śpiewającym basistą Gregiem Lake'em (King Crimson) i perkusistą Carlem Palmerem (Atomic Rooster, The Crazy World of Arthur Brown) powołał do życia supergrupę Emerson, Lake & Palmer. Formacja odniosła wielki sukces w latach 70. sprzedając ok. 30 mln płyt i stając się jedną z gwiazd rocka progresywnego.

Miejsce w historii mają takie płyty jak "Emerson, Lake & Palmer", "Tarkus", "Pictures at an Exibition" czy "Works".

Rok po wydaniu albumu "Love Beach" (1978) supertrio się rozpadło, a muzycy zajęli się innymi projektami. Emerson rozpoczął prace nad muzyką filmową (m.in. "Inferno", "Nocny jastrząb", "Murder Rock").

W 1985 r. Emerson i Lake reaktywowali zespół (pod nazwą Emerson, Lake & Powell), a na perkusji towarzyszył im Cozy Powell znany z m.in. Rainbow, Whitesnake, grup Jeffa Becka i Michaela Schenkera). Carl Palmer odmówił wówczas udziału ze względu na zobowiązania wobec grupy Asia. Emerson, Lake & Powell pozostawił jedyny imienny album z 1986 r.

Do reaktywacji Emerson, Lake & Palmer doszło na początku lat 90., kiedy to ukazały się płyty "Black Moon" (1992) i "In the Hot Seat" (1994), jednak zespół ponownie się rozpadł na skutek wewnętrznych tarć.

W lipcu 2010 r. zespół dał jednorazowy występ na High Voltage Festival w Londynie z okazji 40-lecia (koncert zarejestrowano i wydano jako "High Voltage".

Ostatnim studyjnym materiałem Emersona jest "The Three Fates Project" (nagrany z Markiem Bonillą i Terje Mikkelsenem) z 2012 r.

Serwis Allmusic określił Emersona mianem "prawdopodobnie najwspanialszego, najbardziej technicznie zaawansowanego klawiszowca w historii muzyki rockowej".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | Emerson Lake And Palmer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy