Reklama

Katy Perry miała ataki depresji po premierze "Witness"

Zdjęcie Katy Perry zdobi okładkę najnowszego wydania australijskiego "Vogue'a". W wywiadzie dla magazynu amerykańska piosenkarka wyznała, że po premierze płyty "Witness" popadła w "głęboką depresję".

Zdjęcie Katy Perry zdobi okładkę najnowszego wydania australijskiego "Vogue'a". W wywiadzie dla magazynu amerykańska piosenkarka wyznała, że po premierze płyty "Witness" popadła w "głęboką depresję".
Katy Perry zmuszona była szukać fachowej pomocy /Neil Rasmus/BFA/REX/Shutterstock /East News

"Witness" to ostatnia, piąta płyta Katy Perry, która do sprzedaży trafiła 9 czerwca 2017 roku. Był to pierwszy po czterech latach przerwy album Amerykanki, a promowały go single "Chained To The Rhythm", "Bon Appetit" oraz "Swish Swish".

Niestety płyta sprzedała się poniżej oczekiwań szefów wytwórni Capitol Music, przez co jej szef, Steve Barnett, zmuszony był odbyć poważną rozmowę z Katy Perry.

Słabe wyniki i nie najlepszy odbiór albumu nie pozostał bez wpływu na amerykańską wokalistkę. Katy Perry, która pojawiła się na okładce australijskiej edycji "Vogue’a", udzieliła wywiadu dla magazynu. Zdradziła w nim, że reakcja na jej płytę złamała jej serce.

Reklama

"Miałam napady depresji sytuacyjnej, a moje serce zostało złamane w tamtym roku, ponieważ, nieświadomie, tak dużą wagę przywiązuję do reakcji społeczeństwa, a opinia publiczna nie zareagowała tak, jak się spodziewałam" - wyznała Perry w rozmowie z "Vogue".

Wokalistka przyznała, że postanowiła poszukać pomocy i porady w Instytucie Hoffmana w San Rafael w Kalifornii, gdzie poczuła się naładowana i na nowo pobudzona.

"Zasadniczo i metaforycznie, wszyscy jesteśmy komputerami, a czasami przyjmujemy te wirusy za pośrednictwem naszych rodziców lub poprzez wychowanie, które otrzymujemy lub nie, dorastając" - wyjaśniała Katy Perry i dodała - "Te toksyczne tendencje mogą zacząć mieć konsekwencje w naszym zachowaniu, w naszych wzorcach dorosłych, w naszych relacjach".

Perry jest bardzo zadowolona z opieki, jaką otrzymała w Instytucie Hoffmana. Wokalistka przyznała, że największym przełomem było dla niej uświadomienie sobie, że nie musi być emocjonalnym wrakiem, aby być odnoszącą sukcesy piosenkarką i autorką piosenek.

"Największym kłamstwem, jakie kiedykolwiek sprzedaliśmy, jest to, że my, jako artyści, musimy pozostać w bólu, aby tworzyć" - mówiła Perry. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Katy Perry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy