Reklama

Kandydat na prezydenta USA chce reaktywacji Pink Floyd

Gubernator Ohio John Kasich raczej nie ma szans na zostanie oficjalnym kandydatem na prezydenta Stanów Zjednoczonych z ramienia Partii Republikańskiej. Jednak polityk walczy do końca, obiecując, że doprowadzi do reaktywacji legendarnej grupy Pink Floyd.

Gubernator Ohio John Kasich raczej nie ma szans na zostanie oficjalnym kandydatem na prezydenta Stanów Zjednoczonych z ramienia Partii Republikańskiej. Jednak polityk walczy do końca, obiecując, że doprowadzi do reaktywacji legendarnej grupy Pink Floyd.
John Kasich chce pomóc przy reaktywacji Pink Floyd /Chip Somodevilla /Getty Images

Obecnie Kasich może pochwalić się poparciem na poziomie niecałych dwóch procent. Przegrywa on zdecydowanie z Marco Rubio oraz Donaldem Trumpem (kontrowersyjny milioner obecnie walczy ze spadkiem popularności, a dodatkowy cios zadała mu Adele, która nie życzy sobie używania jej piosenek w jego kampanii).

Kasich zdecydował się więc na złożenie kolejnej obietnicy i zapowiedział w rozmowie z CNN, że doprowadzi do reaktywacji Pink Floyd w składzie z Rogerem Watersem. Oczywiście gdy zostanie prezydentem USA.

Reklama

Dlaczego właśnie legendarna grupa z Wielkiej Brytanii? Polityk przyznał, że był na koncercie Watersa "The Wall" i był to najlepszy występ jaki miał kiedykolwiek okazję zobaczyć:

"Gdy zostanę prezydentem, to będę starał się o zjednoczenie Pink Floydów" - powiedział, dodając, że pierwszą piosenką, którą chciałby usłyszeć po reaktywacji byłby utwór "Money".

Kasich musiałby przekonać Watersa nie tylko do wspólnego grania z Davidem Gilmourem, ale także do swoich konserwatywnych i pro-izraelskich poglądów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pink Floyd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy