Justin Bieber będzie ścigany przez Interpol?
Argentyński wymiar sprawiedliwości upomniał się o Justina Biebera. Kanadyjski piosenkarz będzie ścigany przez Interpol za napaść na dziennikarza.
Sędzia prowadzący sprawę zdecydował się na wysłanie wniosku do Interpolu, gdyż Justin Bieber nie stawił się w argentyńskim sądzie w ciągu dwóch miesięcy od rozpoczęcia sprawy.
Zdarzenie wokół którego toczy się sprawa miało miejsce w 2013 roku w Buenos Aires. Wtedy właśnie gwiazdor miał pobić fotografa Diego Pesoa, który robił zdjęcia Bieberowi przed jednym z klubów. Wokaliście nie spodobało się to na tyle, że wdał się w szarpaninę. Argentyńczykowi wyrwano telefon i aparat. Za napaść na fotografa Bieberowi grozi do sześciu lat więzienia.
Warto przypomnieć, że lata 2013 i 2014 były dla Biebera bardzo burzliwe, a lista jego wybryków z tamtego czasu jest naprawdę pokaźna (od zdemolowania pokoju w Brazylii, po obrzucenie jajkami domu sąsiada). Zachowanie Kanadyjczyka sprawiło, że ponad 200 tysięcy Amerykanów podpisało petycję o wydaleniu go ze Stanów Zjednoczonych. Biały Dom był jednak łagodniejszy i nie podjął żadnych kroków w tej sprawie.
Za swoje występki Bieber przeprosił w 2015 roku w programie Ellen DeGeneres. Artysta miał wtedy przyznać, że robił wiele rzeczy, które nie były najlepsze, a swoje zachowanie określiłby słowami "aroganckie" i "pyszałkowate". Swój wizerunek wokalista starał się naprawić za pomocą roastu zorganizowanego przez Comedy Central.
Teraz do swojej metamorfozy będzie musiał przekonać sędziego z Argentyny.