Reklama

Jeremi Sikorski zniknął ze sceny. "Zalewałem swoją pustkę w sercu imprezami, seksem, alkoholem"

"Głębokie pogubienie i depresja" - to przyczyny kilkuletniej nieobecności Jeremiego Sikorskiego na scenie i w mediach. 21-letni wokalista ujawnił szczegóły na Instagramie.

"Głębokie pogubienie i depresja" - to przyczyny kilkuletniej nieobecności Jeremiego Sikorskiego na scenie i w mediach. 21-letni wokalista ujawnił szczegóły na Instagramie.
Jeremi Sikorski ujawnił, że zmagał się z osobistymi problemami /AKPA

Jeremi Sikorski jest synem skrzypka Michała Sikorskiego, występującego w Grupie MoCarta (sprawdź!).

To z tym zespołem młody wokalista występował w studiu, śpiewając na dwóch płytach.

Już jako 7-latek pojawił się na scenie Teatru Muzycznego Roma (spektakle "Akademia Pana Kleksa" i "Aladyn JR"). Występował też w koncertach Mazurska Noc Kabaretowa (2011) i "Irenie Kwiatkowskiej w 100. rocznicę urodzin" (2012).

Reklama

Już w 2013 r. podpisał swój pierwszy kontrakt, a rok później wydał debiutancki singel "Bez niej nie byłoby nas". Utwór, do którego sam napisał tekst (sprawdź!), Jeremi zaprezentował podczas Young Stars Festival.

W dorobku ma płyty "Otwórz się na świat" (2015), nagraną ze swoim młodszym o dwa lata bratem, Arturem Sikorskim "Odetchnij" (2016) i "Soon" (2018).

Jeremi Sikorski w 2015 r. wystąpił na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu na jubileuszowym koncercie grupy Skaldowie.

Cztery lata później wokalista pojawił się w 12. edycji programu "Twoja twarz brzmi znajomo", w której ostatecznie zajął piąte miejsce. Wcielał się w m.in. Ronniego Ferrariego (ponad 5,8 mln odsłon - zobacz!), Kamila Bednarka, Dawida Podsiadłę, Izabelę Trojanowską, Zbigniewa Wodeckiego, Shawna Mendesa, Calvina Harrisa i Katy Perry.

Po programie o Jeremim zrobiło się cicho. Teraz okazało się, że wokalista celowo odsunął się od show-biznesu, z uwagi na problemy osobiste.

"Niektórzy z was zauważyli, że nie ma mojej twórczości na Spotify, YouTube itp. Nie można jej odsłuchać w internecie. To moja decyzja. Nie dzieliłem się tym z wami, ale przez lata od pierwszego wydanego singla w 2014 r., aż po wydanie ostatniego w 2019 z roku na rok byłem coraz bardziej nieszczęśliwy" - ujawnił wokalista na Instagramie.

"Przez pięć lat odbijałem się od kilku gatunków muzycznych, pogłębiając swoją niepewność i pustkę w sercu. Całe życie byłem pewien, że to sukces da mi szczęście. Nie dał, wręcz przeciwnie, mój mały sukces zaślepił mi wgląd w prawdę i samym sobie i doprowadził do głębokiego pogubienia i depresji. Zalewałem swoją pustkę w sercu imprezami, seksem, alkoholem" - opowiada.

Jeremi Sikorski zdradził, że w walce z problemami pomogła mu wiara w Boga.

"Pisze to, by powiedzieć wam, że tylko Bóg może dać człowiekowi prawdziwą miłość i szczęście, tylko On może wypełnić pustkę w sercu, którą każdy z nas posiada. Nie każdy zrozumie i nie każdy powinien. Piszę do tych, którzy są nad przepaścią, do tych, którzy stracili wiarę i wpadli w podobny wir karmienia się fałszem, w którym i ja uczestniczyłem. Nie bójcie się wrócić do waszego Ojca, który czeka na każdego z was" - podkreślił 21-latek.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: depresja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy