Reklama

Jello Biafra zapłaci Dead Kennedys

Jello Biafra, niegdyś lider słynnej amerykańskiej punkowej formacji Dead Kennedys, jest winien swoim byłym kolegom z zespołu ponad 200 tysięcy dolarów - orzekł kalifornijski sąd apelacyjny. Proces w tej sprawie ciągnął się od 1998 roku.

Całe zamieszanie zaczęło się rok wcześniej, gdy jeden z pracowników należącej do Biafry wytwórni Alternative Tentacles Records odkrył, że inna wytwórnia, Decay Music, jest winna zespołowi Dead Kennedys pieniądze z tytułu praw autorskich.

Wokalista nie poinformował o tym pozostałych członków grupy, jednak sprawa wyszła wkrótce na jaw. Wówczas Biafra, który w międzyczasie zgarnął należne zespołowi tantiemy, odmówił podzielenia się nimi bez wyroku sądowego.

W 2000 roku sąd stanął po stronie gitarzysty East Bay Raya, basisty Klausa Flouride'a i perkusisty D.H. Peligro. Ówczesny werdykt podtrzymał również sąd apelacyjny podczas rozprawy, która odbyła się w środę, 18 czerwca.

Reklama

"Od początku ani ja, ani Klaus, ani D.H. nie chcieliśmy iść do sądu ze sprawą, która powinna być rozsądnie rozstrzygnięta pomiędzy nami. Ten wyrok jasno daje do zrozumienia, że Dead Kennedys i Decay Music są równoprawnymi partnerami. Niestety, Biafra jest jedynym, który wciąż uważa coś innego" - stwierdził basista East Bay Ray.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dead Kennedys | sąd apelacyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy