Reklama

Jay Z kontra R. Kelly

Jay Z i R. Kelly, popularni amerykańscy wokaliści, podczas trwającej właśnie wspólnej trasy koncertowej po USA, nie rozmawiają ze sobą. Dzieje się tak z powodu oskarżenia R. Kelly'ego przez prokuraturę o nagranie pornograficznego filmu z nieletnią dziewczynką w roli głównej.

Początkowo Jay Z chciał nawet zerwać współpracę z pochodzącym z Chicago raperem. Ostatecznie dał się przekonać do wspólnych występów pod szyldem "Best Of Both Worlds: Unfinished Bussines". Nie oznacza to, że panowie rozmawiają ze sobą.

Współpracownicy raperów przyznają, że Jay Z i R. Kelly po zejściu ze sceny nie zamieniają ze sobą ani słowa. Powoli ta sytuacja zaczyna być problemem.

Jay Z był ponoć wściekły, kiedy podczas koncertu w Chicago R. Kelly dał do zrozumienia, że nic sobie nie robi z zarzutów prokuratora. Raper w czasie występu przed swoją rodzinną publicznością symulował na scenie seks z nieletnimi.

Reklama

Rzecznik prasowy R. Kelly'ego wydaje się jednak nie dostrzegać problemu. Przyznaje, że na trasach koncertowych dochodzi do różnych sytuacji, ale podkreśla wzajemny szacunek, jakim darzą się obaj raperzy.

Dodajmy, że w poniedziałek, 25 października, do sklepów trafi drugi album nagrany wspólnie przez Jay'a Z i R. Kelly'ego, zatytułowany "Unfinished Bussines". Jest to kontynuacja ich poprzedniej płyty "Best Of Both Worlds" z 2002 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: JAY-Z | W roli głównej | r. kelly | Shawn Carter
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy