Reklama

Jane's Addiction: Zgubny brak miłości

Narkotyki i brak miłości były przyczyną rozpadu amerykańskiego zespołu Jane's Addiction na początku lat 90. Tak przynajmniej obecnie twierdzi jego wokalista i lider Perry Farrell. 28 lipca w Polsce ukaże się nowa płyta kalifornijskiej formacji, zatytułowana "Strays".

Jane's Addiction osiągnęli szczyt popularności na przełomie lat 80. i 90. Wkrótce po wydaniu przełomowej płyty "Ritual de lo habitual" (1990), grupa przestała jednak istnieć.

"Heroina z pewnością trzymała nas wówczas w garści. Z drugiej jednak strony to, że nie osiągnęliśmy jeszcze większego sukcesu, miało najwięcej wspólnego z brakiem miłości i przyjaźni w zespole" - twierdzi Farrell.

Album "Strays" został nagrany przez trzech muzyków oryginalnego składu Jane's Addiction. Oprócz Farrella są to: gitarzysta Dave Navarro i perkusista Stephen Perkins. Nowym członkiem grupy został basista Chris Chaney, wcześniej występujący u boku Andrew W.K., Tommy'ego Lee i Roba Zombiego.

Reklama

Album "Strays" został wyprodukowany przez legendarnego Boba Ezrina, producenta stojącego za takimi płytami, jak: "The Wall" grupy Pink Floyd, "School's Out" Alice Coopera, "Destroyer" Kiss i "Berlin" Lou Reeda.

Niebawem do stacji radiowych trafi singel promujący nowe wydawnictwo, zatytułowany "Just Because".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jane's Addiction | Twierdzi | Jane | nowa płyta | Perry Farrell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy