Reklama

Ich Troje we dwóch

Wszystko wskazuje na to, że zespół Ich Troje znowu zostanie bez wokalistki. Justyna Majkowska postanowiła ostatecznie opuścić Michała Wiśniewskiego i Jacka Łągwę. Chce bowiem zająć się terapią dzieci upośledzonych.

"Kiedy trafiłam do zespołu, Michał powiedział: Słuchaj Justysiu, żeby była jasność, demokracji w zespole nie ma, ja podejmuję decyzje. Powiedziałam, że to świetnie. Nie udźwignęłabym odpowiedzialności, która na nim spoczywa" - wspomina Justyna w wywiadzie dla "Gali".

Jak widać taka sytuacja jak najbardziej piosenkarce odpowiada, a dwa lata spędzone w zespole wspomina bardzo dobrze.

Chociaż decyzja została już podobno podjęta, nie wiemy jeszcze, czy Justyna weźmie udział w występie na festiwalu Eurowizji, o tym, że nie zdecyduje się na podbój rynku niemieckiego wiadomo jednak było od dawna:

Reklama

"Już rok temu zdecydowałam, że nie będę śpiewać po niemiecku. Nigdy nie chciałam robić kariery za granicą. Kiedy zaczynałam pracę z zespołem, nic nie wróżyło takiego rozpędu i rozmachu. Miałam poświęcać Ich Troje jedynie weekendy. Poświęciłam dużo więcej. Przerosło to moje najśmielsze wyobrażenia" - czytamy w czasopiśmie.

Justyna nie planuje kariery solowej, nie oznacza to jednak, że całkiem zniknie ze sceny:

"Nie nadaję się na liderkę. Na scenie najchętniej chowałabym się za parawanem albo śpiewała w chórkach. Chcę nadal pracować z zespołem Erato, który stworzyliśmy w Zduńskiej Woli, jeszcze zanim znalazłam się w Ich Troje. Poza tym nagrywam funkowo-jazzową płytę z muzykami Ich Troje".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ich Troje | Justyna Majkowska | W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy