Ich Troje: Jacek Łągwa szczerze o współpracy z Michałem Wiśniewskim
Jacek Łągwa razem z Michałem Wiśniewskim stoi za sukcesem zespołu Ich Troje. W najnowszym wywiadzie dla Plejady, artysta opowiedział o współpracy z czerwonowłosym gwiazdorem.
Zespół Ich Troje na scenie jest obecny od ponad dwóch dekad. Trzon grupy stanowią Michał Wiśniewski i Jacek Łągwa, wokalistki zmieniały się co kilka lat.
Do największych przebojów grupy można zaliczyć m.in. "Prawo" (posłuchaj!), "A wszystko to... (bo ciebie kocham)", "Powiedz" (posłuchaj!) czy "Zawsze z Tobą chciałbym być".
W najnowszym wywiadzie dla Plejady, Jacek Łągwa opowiedział o karierze zespołu oraz o tym, kto ma decyzyjny głos w zespole.
"Ustaliliśmy, że Michał nie będzie wtrącał się w sprawy muzyczne, a ja - w szeroko pojęte kwestie artystyczne, wizerunkowe i widowiskowe. Oczywiście, każdy z nas, jeśli ma na to ochotę, może wyrazić swoje zdanie. Sporo ze sobą dyskutujemy, wymieniamy się argumentami. Ale ostatnie słowo należy do Michała" - tłumaczy Łągwa.
Jak się okazuje, Wiśniewskiemu zdarzały się w przeszłości pomysły, na które wokalista nie mógł się zgodzić.
"Robię w zespole za księgowego i kiedyś nasz menadżer przyniósł mi rachunek za zaliczkę na zakup samolotu - jakieś 300 tysięcy złotych. Zapytałem go, co to jest i czemu mi to przynosi. On trzęsącym się głosem powiedział, że Michał postanowił kupić samolot i trzeba to zaksięgować. Wtedy zaprotestowałem. Nie widziałem możliwości, żebyśmy rozliczali to z budżetu zespołu. Skoro Michał chciał samolot, niech sam za niego płaci" - wspomina wokalista.
Była też inna sytuacja, kiedy musiał Michałowi stanowczo odmówić.
"Wiśnia widział, że Kayah na koncertach ma garderobę w prywatnym kamperze i też o takim zamarzył. Chciał, żebyśmy kupili go jako zespół. Wprost mu powiedziałem, że ja mogę siedzieć w typowej garderobie w namiocie. Mnie kamper nie był potrzebny. Stanąłem okoniem i nie zgodziłem się na sfinansowanie tego ze wspólnych pieniędzy" - powiedział.
Czy Jacek Łągwa nie miał nigdy za złe Michałowi Wiśniewskiemu, że to on jest bardziej rozpoznawalny?
Jak się okazuje, nie. Łągwa porównał zespół do samochodu.
"Gdyby porównać nasz zespół do samochodu, to Michał jest jego karoserią, a ja silnikiem. On błyszczy i robi show, a ja muzycznie popycham wszystko do przodu. I naprawdę jest mi z tym dobrze" - powiedział w wywiadzie dla Plejady.