Reklama

Hania Stach opuściła Idola

Hania Stach, 21- letnia warszawianka, przez półtora roku śpiewała w chórkach Natalii Kukulskiej. Bardziej znana jest jednak ze swoich występów w finale programu "Idol". Hania miała ogromne szanse na wygraną, jednak na dwa tygodnie przed końcem programu postanowiła zrezygnować z udziału w konkursie. Nieoficjalnie mówi się, że powodem opuszczenia show była prawdopodobnie umowa, według której każdy ze zwycięzców musi podpisać kontrakt z wytwórnią BMG.

Kulisy całej sprawy trzymane są w tajemnicy.

"O odejściu Hani z Idola nie poinformowano nawet ludzi związanych z programem. Pianista Adam Sztaba był zdziwiony, kiedy nie znalazł jej nazwiska na liście osób, dla których ma przygotować muzykę do programu. Elżbieta Zapendowska dowiedziała się o tym od znajomych. Kuba Wojewódzki też usłyszał o tym przypadkowo" - czytamy w sobotnim (1 lutego) wydaniu "Super Expressu".

Jest wiele domysłów na temat powodów wycofania się Hani z programu. Sama zainteresowana stwierdziła jedynie, że jest zmęczona, ma problemy zdrowotne i nie wytrzymała presji programu.

Reklama

Jak nieoficjalnie dowiedział się "Super Express", Hania Stach, w przeciwieństwie do innych finalistów programu, po prostu nie zgodziła się na podpisanie umowy z firmą fonograficzną BMG. Kontrakt z nią jest główną nagrodą w "Idolu", ale samo podpisanie go gwarantuje wydanie płyty jedynie zwycięzcy programu. Firma BMG podpisuje kontrakty z finalistami, żeby nie ubiegła jej konkurencja.

W rankingach prowadzonych na oficjalnej stronie "Idola" (w portalu INTERIA.PL) Hania Stach od początku cieszyła się największą popularnością.

Kiedy znalazła się w finałowej dziesiątce, powiedziała "Super Expressowi", że jeśli nie wyjdzie jej z "Idolem", uzbiera materiał na płytę. "Moi koledzy muzycy piszą już dla mnie piosenki" - mówiła.

O tym, że nie nie będzie miała problemu z nagraniem płyty, świadczy fakt, iż jej narzeczonym jest znany basista Wojtek Pilichowski (nagrał kilka płyt solowych oraz współpracował m.in. z Edytą Górniak, Kasią Kowalską, Zbigniewem Hołdysem). Sama Hania przez półtora roku śpiewała w chórkach Natalii Kukulskiej.

Jak dowiedział się "Super Ekxpress", w środowisku muzycznym krążą pogłoski, że Hania Stach zdecydowała się podpisać kontrakt z wytwórnią Universal Music Polska, tą samą, z którą związana jest Kukulska.

Po rezygnacji Hani Stach, zgodnie z regulaminem do programu "Idol" powinna powrócić osoba, która odpadła w ostatnim koncercie (była to Agnieszka Szewczyk). Niestety, Agnieszka nie przyjęła propozycji. W tej sytuacji swoją drugą szansę dostała Marta Smuk i z niej skorzystała. Po kolejnym, niedzielnym (2 lutego) koncercie finałowym przeszła do następnej rundy.

Kuba Wojewódzki, jeden z jurorów"Idoal", od początku programu uważał, że wśród śpiewających dziewcząt Hania była faworytką programu.

"W czasie programu rozmawiałem z przedstawicielami innych firm fonograficznych, które właśnie w Hani widziały zwycięzcę Idola. Jako że polski show-biznes jest szczurzy, moja intuicja mówi mi, że jedna z nich po prostu podkupiła Hanię proponując jej podpisanie kontraktu już teraz" - dodał juror.

Będziemy śledzić dalsze losy Hani Stach.

Super Express/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: idole | show | Hania Stach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy