Guns N' Roses wciąż grają koncerty. Wywołali falę krytyki
Z powodu wciąż rozprzestrzeniającego się na świecie koronawirusa odwoływane są imprezy masowe, zamyka się restauracje i miejsca pracy. Nie wszyscy jednak stosują się do zaleceń.
Koronawirus dotarł już do niemal wszystkich państw na świecie.
Obecnie najtragiczniejsza sytuacja panuje we Włoszech. Zakażonych jest tam prawie 28 tys. osób, zmarło ponad 2100. Niestety liczba potwierdzonych przypadków wciąż rośnie.
W zawiązku z trudną sytuacją na świecie rozwinął się ruch #zostańwdomu (sprawdź!), zachęcający do poddania się dobrowolnej izolacji.
Amerykański piosenkarz Jeff Klein z zespołu Twilight Singers żartuje, że "koronawirus odwołał więcej koncertów niż Morrissey (lider The Smiths - przyp. red., sprawdź!)". I choć sytuacja jest poważna, nie wszystkie grupy odwołały swoje koncerty.
W niedzielę, 15 marca w w stolicy Meksyku odbył się festiwal Vive Latino. Gwiazdą wieczoru był zespół Guns N' Roses (posłuchaj!). Muzycy zdecydowali się w miarę możliwości zagrać koncerty w Ameryce Południowej i Środkowej tak, jak były zaplanowane. Wyjątkiem są te kraje, w których rząd narzucił odgórne zakazy (m.in. w Chile, Brazylii i Kolumbii).
W związku z koronawirusem zespół opublikował jedynie na swoim fanpage'u przerobioną grafikę, na której wszyscy członkowie grupy mają założone maseczki.