Reklama

Genesis P-Orridge ma białaczkę. Fani organizują akcję pomocy

"Żadnych oszczędności, żadnej pensji, żadnego debetu. I długi" - napisał znany z industrialowych grup Throbbing Gristle i Psychic TV ekscentryczny wokalista i kompozytor Genesis P-Orridge. U 67-letniego muzyka wykryto przewlekłą białaczkę mielomonocytową.

"Żadnych oszczędności, żadnej pensji, żadnego debetu. I długi" - napisał znany z industrialowych grup Throbbing Gristle i Psychic TV ekscentryczny wokalista i kompozytor Genesis P-Orridge. U 67-letniego muzyka wykryto przewlekłą białaczkę mielomonocytową.
Genesis P-Orridge w 2006 r. /fot. Jim Dyson /Getty Images

Wykryta poważna choroba sprawiła, że Genesis P-Orridge musiał przerwać swoją trasę po Europie.

Fani i przyjaciele muzyka znanego z grup Psychic TVThrobbing Gristle zorganizowali internetową zbiórkę pieniędzy na pokrycie leczenia. Okazało się bowiem, że muzyk praktycznie jest bankrutem.

"Nie jest w stanie robić wiele poza wizytami w szpitalu. Tam odwiedzają go przyjaciele i wspierają, jak mogą, ale wydatki rosną" - czytamy na stronie GoFundMe.

"Przyjmuje eksperymentalne lekarstwa, ale dają one obiecujące rezultaty. Przy kontynuacji leczenia Gen nie powinien umrzeć na tę chorobę, mógłby za to wrócić do koncertowania jakoś w przyszłym roku" - przekonują organizatorzy zbiórki.

Reklama

W ciągu zaledwie dnia zebrano prawie 20 tys. dolarów. Widząc ogromne zainteresowanie organizatorzy postanowili podnieść próg zbiórki z 10 do 30 tys. dol. dzięki którym Genesis ma móc pokryć koszty utrzymania, leków i jedzenia.

Ekscentryczny artysta określa się jako osoba pandrogeniczna (tzw. trzecia płeć). W 1993 r. poślubił Jacqueline Breyer (Lady Jaye), z którą rozpoczął The Pandrogeny Project - licznymi operacjami i terapiami hormonalnymi starali się upodobnić do siebie nawzajem, posługując się wspólnym imieniem Breyer P-Orridge.

"Zaczęliśmy to, bo byliśmy tak szaleńczo zakochanie, że chcieliśmy się nawzajem zjeść, stać się jednością. Byliśmy dwiema częściami jedności" - tłumaczyli ideę kontrowersyjnego projektu.

Po śmierci Lady Jaye w 2007 r. Genesis P-Orridge mówi o sobie jako "my".

"Uczono nas bycia stoikami, którzy nigdy nie potrzebują pomocy, ani o nią nie poproszą. Ale zderzyliśmy się ze ścianą. Naprawdę potrzebujemy pomocy. W rewanżu możemy zaoferować naszą kreatywność i szczerość duszy" - napisał muzyk na Facebooku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: białaczka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy