Reklama

Gdzie zmarł George Harrison?

Nurtująca zachodnią prasę tajemnica, gdzie dokładnie spędził swoje ostatnie chwile George Harrison, były muzyk The Beatles, została rozwiązana. George zmarł w luksusowej rezydencji na wzgórzach Hollywoodu, wynajmowanej prawdopodobnie przez Paula McCartney'a, jego byłego kolegę z zespołu.

Rodzina postanowiła nie podawać do publicznej wiadomości miejsca śmierci Harrisona, w obawie przed inwazją poszukiwaczy pamiątek. Prawnicy z Los Angeles szybko odkryli, że adres wpisany do aktu zgonu byłego Beatlesa nie istnieje i wezwali do wszczęcia dochodzenia w tej sprawie, uzasadniając, że fałszowanie dokumentów jest przestępstwem i nie można patrzeć na nie przez palce tylko dlatego, że Harrison był osobą sławną i bogatą.

Prokurator Los Angeles Steve Cooley ogłosił we wtorek, 12 lutego, że prawdziwe miejsce śmierci George'a Harrisona to warta 4 miliony dolarów willa, należąca kiedyś do Courtney Love. Obecnym właścicielem posiadłości jest niejaki Mike Walley, ale nieoficjalnie wiadomo, że dom od wielu miesięcy wynajmował Paul McCartney.

Reklama

Prokurator Cooley stwierdził, że takie rozwiązanie sprawy całkowicie go satysfakcjonuje, błąd został naprawiony i nie ma najmniejszego zamiaru pociągać odpowiedzialnych za podanie fałszywego adresu do odpowiedzialności karnej.

George Harrison zmarł 29 listopada, w wieku 58 lat, po długiej walce z chorobą nowotworową.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zmarła | McCartney | George Harrison | george
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy