Reklama

Fryderyki 2005: Gali nie będzie!

W tym roku nie odbędzie się gala rozdania Fryderyków, nagród polskiego przemysłu fonograficznego Fryderyki. Oficjalnie poinformowano o tym we wtorek, 21 marca. Zamiast dorocznej ceremonii, w której uczestniczyli uhonorowani wykonawcy, fani muzyki dowiedzą się o zwycięzcach w internecie. Statuetki będą wręczane laureatom dopiero później, podczas imprez i koncertów z ich udziałem. Czy zbliżająca się 12. edycja wręczenia Fryderyków, najważniejszych przez lata nagród polskiego przemysłu muzycznego, będzie zatem ostatnią?

W dotychczasowej historii imprezy zawsze jej najważniejszym elementem była telewizja. To ona dyktowała warunki, ale też zapewniała dotarcie z wynikami do milionów widzów.

W ostatnich trzech latach żadna telewizja nie była jednak zainteresowana transmisją, dlatego wręczanie Fryderyków miało skromniejszy charakter i odbywało się w warszawskim klubie "Traffic". Spotykało się to jednak z krytyką - organizatorom zarzucano , iż nagrody straciły dawną świetność, a kolejne ceremonie są li tylko spotkaniami kolesi wręczających sobie nawzajem jakieś nagrody.

Reklama

W tym roku pomysł przywrócenia Fryderykom dawnej świetności odżył, a zabrała się za to jedna z firm producenckich, której udało się namówić wstępnie do współpracy TVP1. Gala miała się odbyć - tak jak niegdyś - w jednej z dużych sal koncertowych w Warszawie. Problemem okazało się jednak szybkie znalezienie sponsora, co było warunkiem wejścia telewizji do gry - w efekcie pierwotne plany upadły.

Przez chwilę rozważano wówczas możliwość zorganizowania gali wręczenia Fryderyków w studiu telewizyjnym.

- Organizacja ceremonii w studiach telewizyjnych pojawiła się w toku rozmów, jako jedna z rozważanych możliwości. Według naszej wiedzy żadna z koncepcji nie wiązała się jednak nigdy z wyłożeniem przez TVP SA środków finansowych innych niż te niezbędne do samego przekazu telewizyjnego - powiedziała nam Agnieszka Rapacka, Koordynator Akademii Fonograficznej.

- ZPAV natomiast ze swojej strony nie dysponuje środkami niezbędnymi do organizacji gali wręczenia statuetek, spełniającej warunki telewizyjnego show - dodała .

W tej sytuacji, nie chcąc chyba narażać się na dawną krytykę i nie mając odpowiednich funduszy, zrezygnowano w ogóle z organizowania ceremonii wręczenia Fryderyków. Dlatego po raz pierwszy w historii laureaci nagród nie otrzymają ich w momencie ogłoszenia wyników.

- Artyści zostaną uhonorowani statuetkami jak zawsze w sposób uroczysty, podczas ważnych wydarzeń medialnych i koncertów z ich udziałem - wyjaśnia Agnieszka Rapacka.

- Stoimy na stanowisku, że istotą nagród Fryderyk jest sam wybór, dokonany przez członków Akademii Fonograficznej, czyli wyłonienie najważniejszych wydarzeń muzycznych minionego roku.

Przypomnijmy, że laureatów Fryderyków wybierają członkowie Akademii Fonograficznej, oddając głos na jedną z nominacji w każdej kategorii. Głosowanie jest tajne i anonimowe, koperty z wypełnionymi ankietami kierowane są bezpośrednio do niezależnej firmy audytorskiej, która dokonuje podsumowania wyników i zapewnia poufność procedury głosowania.

W tzw. branży krążą różne opinie na temat przyczyn niepowodzenia tegorocznej edycji Fryderyków. Niektórzy obserwatorzy twierdzą, iż nagrodami tymi nie są zainteresowane duże wytwórnie, gdyż w tym roku ich artyści otrzymali niewiele nominacji. To jednak nie jest prawdą.

W najważniejszych kategoriach muzyki rozrywkowej prym wiodą artyści nagrywający dla tzw. majorsów, a wyjątkiem są jedynie takie kategorie, jak: "album roku - muzyka alternatywna" i "nowa twarz fonografii", w których aż trzy nominacje (na pięć) przypadły 'niezależnym'. W tym roku w tej ostatniej grupie bryluje wytwórnia Kayax, której artyści bądź płyty otrzymały aż 18 nominacji.

Inni obserwatorzy podkreślają fakt, iż słabość Fryderyków jest po prostu konsekwencją słabej kondycji całej branży muzycznej w Polsce. Nakłady płyt systematycznie spadają, a polskie firmy przegapiły nastanie ery sprzedaży muzyki w internecie, oddając przez długi czas pole piratom, wobec których nie stworzono legalnej alternatywy. Do dziś zresztą w Polsce - mimo istnienia kilku internetowych sklepów, w tym naszego Melo.pl - nie można legalnie kupić nagrań z katalogów niektórych wytwórni.

Czy Fryderyki definitywnie umarły i Polska będzie jednym z nielicznych krajów, w których przemysł płytowy nie wręcza swoich dorocznych nagród? Agnieszka Rapacka twierdzi, że jeszcze nie wszystko stracone.

- Kontynuowane są rozmowy z TVP SA w sprawie wieloletniej współpracy, począwszy od następnej edycji - powiedziała nam Rapacka.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, iż znaleziono sponsora, który wstępnie zgodził się na współpracę przy Fryderykach przez kolejne trzy lata, począwszy od przyszłego roku. Czy jednak TVP za rok będzie nadal chętna do współpracy?

Na stronach INTERIA.PL możecie obejrzeć teledyski nominowane do Fryderyków 2005 w kategorii "wideoklip roku":

Hey "Mimo wszystko"
Lech Janerka "Rower"
Sistars "My music"
Sistars "Inspirations"
Zakopower "Kiebyś ty"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gala | artyści | TVP | Fryderyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy