Reklama

Francuzi zwyzywali Madonnę

Madonna obwiniła agresywnych antyfanów o incydenty, do których doszło podczas koncertu piosenkarki w Paryżu.

Francuscy fani byli wściekli na Madonnę po tym, jak gwiazda zakończyła występ w paryskiej hali Olympia zaledwie po 45 minutach. Piosenkarka została wygwizdana i zwyzywana od "szmat", a na scenę powrzucano butelki.

Koncert, na który bilety kosztowały od 80 do 280 euro, był dodatkowym show w ramach trasy "MDNA", sfilmowanym specjalnie na potrzeby internetowej transmisji live.

Piosenkarka postanowiła na oficjalnej stronie internetowej odnieść się do zachowania francuskiej publiczności.

"Koncert w hali Olympia był dla mnie magicznym momentem. To było coś wyjątkowego, być tak blisko moich fanów" - napisała koncertująca wyłącznie na stadionach Madonna.

Reklama

"Niestety, na koniec występu, kiedy już zeszłam ze sceny, kilku bandziorów, którzy nie są moimi wielbicielami, zaczęło wrzucać na scenę butelki udając wściekłych fanów" - relacjonuje gwiazda.

"Media skoncentrowały się na tym zdarzeniu, pomijając inne fragmenty tego cudownego wieczoru. Na szczęście nic nie było w stanie zrujnować wyjątkowego dla mnie i dla moich fanów momentu" - czytamy.

"Kiedy popatrzyłam w tłum, na twarzach fanów gościł uśmiech. Już nie mogę się doczekać kolejnego takiego koncertu" - Madonna przekonuje, że atmosfera była sielankowa.

Zobacz reakcję fanów po koncercie piosenkarki:


Przypomnijmy, że już w środę (1 sierpnia) Madonna wystąpi w Warszawie.

Zobacz teledyski Madonny na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: piosenkarki | francuzi | Madonna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama