Reklama

Flapjack po rozłamie. "Żenada"

"Ktoś tu nie wytrzymał ciśnienia - nie chcę się wybielać, może ja również. (...) Wygrały emocje" - napisał wokalista Guzik w kolejnym oświadczeniu po rozłamie w zespole Flapjack.

"Ktoś tu nie wytrzymał ciśnienia - nie chcę się wybielać, może ja również. (...) Wygrały emocje" - napisał wokalista Guzik w kolejnym oświadczeniu po rozłamie w zespole Flapjack.
Wokalista Grzegorz "Guzik" Guziński (Flapjack) /fot. Krzysztof Głowacki /Reporter

O sprawie pisaliśmy wczoraj: po serii oświadczeń opublikowanych na Facebooku okazało się, że z grupą Flapjack rozstali się (w nie najlepszych okolicznościach) współzałożyciel grupy perkusista Maciej "Ślimak" Starosta, gitarzysta Wojciech "Jankiel" Moryto (obaj występują także w Acid Drinkers) i basista Michał "Mihau" Kaleciński.

Po drugiej stronie barykady pozostali działający we Flapjacku od połowy lat 90. wokalista Grzegorz "Guzik" Guziński (Homosapiens) i gitarzysta Maciej Jahnz.

W lipcu 2012 roku ukazała się czwarta płyta "Keep Your Heads Down" będąca pierwszym premierowym albumem Flapjacka od 15 lat.

Reklama

"Jestem z Litzą współzałożycielem zespołu i chyba mam prawo wypowiedzieć się o zaistniałej sytuacji na stronie własnego zespołu. (...) Kolejną nieczystą zagrywką było potraktowanie Michała i Jankiela z którymi nawet nikt wcześniej nie porozmawiał. Nie chcę dalej brnąć w ten gówniany klimat. Flapjack zawsze był bardzo ważny w moim życiu a ostatnia płyta jest dla mnie najlepszą płytą jaką w życiu nagrałem. I na pewno sam z własnej woli nie opuściłbym zespołu. Przykro jest mi tym bardziej jak widzę, że koledzy zwyczajnie boją się brać odpowiedzialność za własne decyzje i obciążają nimi byłych kolegów z zespołu. I to oficjalnie. Chcę zakończyć słowami FAIR PLAY!!! PANOWIE!!! FAIR PLAY!!!" - napisał Ślimak na oficjalnym profilu Acid Drinkers.

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać - na facebookowym profilu Flapjacka pojawiło się "oświadczenie Guzika w odpowiedzi na oświadczenie Ślimaka".

"Tak, wiem, że to co się dzieje jest żałosne. Nie powinno to mieć nigdy miejsca! ŻENADA! (...) Od 18 miesięcy czuliśmy się z Maciejem Jahnzem olani. Liczyłem, że po w miarę udanym powrocie fonograficznym, uderzymy dość szybko kolejnym krążkiem. Sygnalizowałem już 2,5 roku temu, że jest we mnie wielka potrzeba nagrania kolejnej płyty. Sygnalizował to również Maciej Jahnz. Nie było odzewu. Odzewu, konkretnej informacji nie było przez kolejne miesiące. Ani pozytywnej, ani negatywnej" - pisze wokalista.

Kolejny wpis ze strony Guzika ma zakończyć sprawę.

"Chcielibyśmy przypomnieć, że nie miało być żadnych postów na naszym fanpage'u do czasu wyjaśnienia wszystkiego, do czasu ostatecznych decyzji. Post, który ukazał się w poniedziałek około godziny 13 był napisany przez admina spoza zespołu na polecenie Ślimaka! Ta samowolka spowodowała lawinę. Zakończmy już to publiczne pranie brudów. Bądźmy poważni" - napisał wokalista Flapjacka.

Swój komentarz dodał raz jeszcze Ślimak, co spotkało się z aprobatą Guzika ("Odwołuję moje slowa o złych intencjach Ślimaka, mających na celu podzielenie fanów").

"Proszę was wszystkich dajcie już spokój. To bezsensowne rozdrapywanie świeżej rany. Te spory i wpisy do niczego dobrego nie prowadzą. Guzik i Jahnz to wspaniali muzycy i zrobią razem jeszcze nie jeden kawał dobrej muzy. Szkoda tylko ze bez mojego udziału ale będę szczerze kbicował zespołowi Flapjackm bo zawsze bedzie bliski mojemu sercu" - podkreślił na koniec Ślimak.

Zobacz teledysk "Dead End":

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Flapjack
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy