Reklama

Festiwal w Opolu 2022: widzowie są bezlitośni. "Petarda obciachu i kiczu"

17 czerwca ruszyła kolejna edycja Festiwalu w Opolu. Podczas pierwszego wieczoru z polską piosenką widzowie zobaczyli dwa koncerty. Choć miało to być wielkie święto muzyki, widzowie nie zostawili na organizatorach suchej nitki.

17 czerwca ruszyła kolejna edycja Festiwalu w Opolu. Podczas pierwszego wieczoru z polską piosenką widzowie zobaczyli dwa koncerty. Choć miało to być wielkie święto muzyki, widzowie nie zostawili na organizatorach suchej nitki.
Tomasz Kammel i Małgorzata Tomaszewska - prowadzący koncert /Piętka Mieszko /AKPA

Święto polskiej piosenki rozpoczęło się 17 czerwca o godzinie 20:15 koncertem galowym na antenie TVP1 "Od Opola do Opola: Największe Gwiazdy! Legendarne Przeboje!", prezentujący najważniejsze muzyczne wydarzenia oraz jubileusze opolskich ikon, gwiazd polskiej sceny muzycznej.

Podczas gali uhonorowani zostali także najważniejsi i najbardziej twórczy artyści minionego roku, a widzowie usłyszeli największe przeboje. Podczas koncertu nie zabrakło prezentacji archiwalnych materiałów, wzruszeń i wspomnień. Koncert poprowadzili Małgorzata Tomaszewska, Tomasz Kammel oraz Marek Sierocki. Na scenie wystąpili m.in.: Justyna Steczkowska, Halina Frąckowiak, Stanisława Celińska, Sławek Uniatowski, Anna Wyszkoni, Andrzej Rybiński, Krystyna Giżowska, Marek Piekarczyk - TSA, Maja Hyży, Karolina Stanisławczyk, Staszek Karpiel-Bułecka czy Andrzej Rosiewicz.

Reklama

Pierwszego dnia festiwalu odbył się również show "Folkowe Opole". Wystąpili m.in. Golec uOrkiestra, Sławomir i Kajra, Enej, Piersi, Tulia, Zakopower, polsko-ukraiński zespół Zazula czy specjalizujący się w śpiewie białym oraz góralska grupa Ciupaga.

W sieci pojawiła się fala komentarzy, w których widzowie ostro komentują telewizyjny festiwal. "Jak zobaczyłem (usłyszałem) Wyszkoni w tych błękitach, to zaraz przełączyłem na włoską kuchnię w Travel Channel. O jakości nagłośnienia tego 'koncertu', z litości nie wspominając", "Osobiście jestem rozczarowana", "Kolejny odpust z dyżurnymi grajkami. Nieważne gdzie, nieważne co, nieważne kiedy. Zawsze ci sami...", "Ten festiwal to z roku na rok coraz większy skansen. I festiwal tych którzy jeszcze się zgadzają występować w TVP", "Kicz spływa po ekranie, a oczy krwawią" - pisali.

"A nie, jednak jest dogrywka z zespołami 'folkowymi'. Warto zostać przed telewizorami, to będzie duża petarda obciachu i kiczu" - takie opinie wystawiali natomiast przed drugim z koncertów. Do tego posty oznaczane są hasztagami #masakra czy #żenua.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Festiwal w Opolu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy