Reklama

Festiwal w Glastonbury bez zezwolenia

Organizatorzy znanego angielskiego festiwal w Glastonbury, nie otrzymali zezwolenia na imprezę masową dla 150 tys. osób. W głosowaniu Rady Okręgu, na terenie którego odbywa się festiwal, zabrakło tylko jednego głosu, by zgoda została wydana. Wynik 5:4 spowodował jednak, iż odpowiednie pozwolenie nie zostanie wydane. Festiwal planowany był w dniach 27-29 czerwca 2003 r. Nie wszytko jednak jest jeszcze stracone.

Pomimo że policja nie miała zastrzeżeń do złożonego przez organizatorów festiwalu wniosku, nie uzyskał on poparcia. Na problemy związane z imprezą skarżyli się bowiem mieszkańcy sąsiadującej z terenem festiwalu wioski, a konkretnie Pilton, w brytyjskim hrabstwie Somerset.

Rzecznik władz tłumaczy: "Istnieją trzy powody, które spowodowały, że festiwal nie dostał w tym roku koncesji. Po pierwsze - Rada nie zgadza się z tym, że firma Glastonbury Festival Limited, zapewni bezpieczeństwo mieszkańcom Pilton oraz innych okolicznych wiosek".

Reklama

"Po drugie - powodem odmowy było skażenie środowiska i wreszcie uciążliwość festiwalu, którego teren bardzo się rozrósł. Kilku roztrzęsionych mieszkańców wioski w sposób bardzo zdecydowany sprzeciwiło się imprezie".

Organizator koncertów Michael Eavis odpowiada na zarzuty: "W głosowaniu brakło nam tylko jednego głosu. Pech chciał, że nie wszyscy członkowie rady byli tego dnia obecni, było to raczej słabo obsadzone posiedzenie".

"Będziemy apelować w sądzie magistrackim. Rada, policja i straż pożarna bardzo nam do tej pory pomagali. Póki co nie przejęliśmy się zbytnio i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Jestem przekonany, że festiwal się odbędzie".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | festiwal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy